Reklama
Rozwiń
Reklama

Pierwszy Black Friday pod rządami Omnibusa. Firmy nie ukryją "promocji"

Od początku roku obowiązują nowe przepisy dotyczące oznaczania cen przy zniżkach. Przedsiębiorcy są gotowi na ich stosowanie, ale klienci wciąż muszą być czujni. Tegoroczny Black Friday, czyli okres licznych promocji, będzie testem dla polskich regulacji wdrażających unijną dyrektywę Omnibus.

Aktualizacja: 26.11.2024 16:26 Publikacja: 22.11.2023 03:00

Pierwszy Black Friday pod rządami Omnibusa. Firmy nie ukryją "promocji"

Foto: Adobe Stock

Weszły one w życie 1 stycznia 2023 r. i wprowadziły m.in. obowiązek oznaczania najniższej ceny towaru w ciągu ostatnich 30 dni przed obniżką. Ma to zapobiec nieuczciwym praktykom, polegającym na podnoszeniu ceny tuż przed okresem wyprzedaży, by następnie ją obniżyć – i sprawić wrażenie, iż promocja jest korzystniejsza niż w rzeczywistości.

Dyrektywa Omnibus pomoże z oceną promocji na Black Friday

Jak poinformował nas UOKiK, już teraz widać przypadki takiego podnoszenia cen, choć podkreśla, że samo w sobie nie jest to nielegalne.

– Obowiązek przedstawiania najniższej ceny z 30 dni przed obniżką i obliczania od niej wartości rabatu z pewnością pozwala zweryfikować rzeczywistą wartość promocji i ocenić atrakcyjność okazji – mówi Kamila Guzowska z Departamentu Komunikacji UOKiK. – Konsumenci mają więcej danych i praktyczny punkt odniesienia przy podejmowaniu decyzji zakupowych – stwierdza.

Czytaj więcej

Zalando, Booking i Travelist naruszyły prawo? UOKiK stawia zarzuty

W ostatnim czasie nie wzrosła znacząco liczba zapytań do Urzędu od firm, jak oznaczać promocje zgodnie z nowymi rygorami. Świadczy to o tym, że większość przedsiębiorców wdrożyła już te zasady.

Reklama
Reklama

– Jako kancelaria najwięcej pytań mieliśmy na początku roku, gdyż większość przedsiębiorców postanowiła zmierzyć się z tym problemem od razu, tym bardziej że UOKiK – ze względu na nowy stan prawny – deklarował łagodniejsze podejście do ewentualnych potknięć przedsiębiorców. Tylko z pozoru bowiem wskazanie najniższej ceny z 30 ostatnich dni jest proste. Potwierdza to m.in. fakt, że sam UOKiK przygotował obszerne wyjaśnienia oraz webinary dla przedsiębiorców w tej kwestii. – zaznacza radczyni prawna Bernadetta Kasztelan-Świetlik z kancelarii Gessel.

I dodaje, że tylko część konsumentów zwraca uwagę na sposób określenia ceny.

–Wiele osób uważa, że jeśli jest napisane: „taniej”, to pewnie ktoś to zweryfikował, tym bardziej że obowiązują odpowiednie przepisy – podkreśla.

Czytaj więcej

"Mała, ukryta rewolucja" - od dziś lepsza ochrona konsumentów

Z kolei Michał Herde, prawnik z Federacji Konsumentów, ocenia, że nowe przepisy zmienią sytuację, tylko jeżeli kupujący będą wystarczająco świadomi ich istnienia.

– Potrzebna jest umiejętność wyłapania, która cena co oznacza. Bo są sklepy – stacjonarne czy internetowe – które starają się podać tyle cen, by konsument nie wiedział, co ma być podstawą do określenia promocji, która wpływa na decyzję o zakupie. Mamy więc cenę obniżoną, tę sprzed obniżki, najniższą z 30 dni, cenę po wpisaniu kodu rabatowego, cenę „przeciętną” itd. – wskazuje ekspert.

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Cudzoziemcy
Kierowca musi mówić po polsku? Prawnicy oceniają nową usługę „Bolt lokalnie"
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Wieczni prezesi spółdzielni mieszkaniowych zostaną? Spór o reformę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama