Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-520/21 (bardzo korzystny dla frankowiczów) nie zamknął dyskusji, czy banki mogą żądać waloryzacji świadczenia w postaci równowartości kapitału kredytu – pisze sędzia Michał Maj w pytaniu prejudycjalnym do TSUE, do którego dotarła „Rzeczpospolita”. Maj jest sędzią nazywanego sądem frankowym wydziału warszawskiego Sądu Okręgowego. To on był autorem pytania, które zainicjowało czerwcowy wyrok TSUE.
Sędzia wskazuje wątpliwości ws. żądań zwrotu kapitału kredytu z waloryzacją
Wątpliwości sędzia wskazał w kolejnej sprawie z powództwa banku domagającego się od małżeństwa frankowiczów zwrotu kapitału kredytu z waloryzacją.
Jak zwrócił uwagę w swoim najnowszym pytaniu do TSUE, w czerwcowym wyroku Trybunał potraktował zbiorczo wszelkie roszczenia banków wykraczające poza zwrot kapitału i odsetek ustawowych za opóźnienie. Mimo to są podnoszone wątpliwości, jaki jest zakres pojęcia „rekompensata” (wcześniej TSUE posługiwał się pojęciem „roszczenia restytucyjne”) oraz czy przez „wypłacony kapitał” należy rozumieć sumę nominalną, czy zwaloryzowaną. Także orzecznictwo sądów dotyczące waloryzacji kapitału jest niejednolite, choć wyroków takich jest niewiele, więc jedynie kolejny wyrok TSUE może przeciąć spekulacje i zapobiec wytaczaniu kolejnych zbędnych procesów.
Czytaj więcej
Z wyroku TSUE w sprawie frankowiczów (C-520/21) wynika, że po nieważności umowy kredytu banki mogą odzyskać od konsumentów jedynie nominalną wartość wypłaconego kapitału wraz z odsetkami od wezwania do zapłaty.
Jak wskazuje sąd pytający, wyłączenie waloryzacji przyczyniłoby się do powstania tzw. efektu odstraszającego. Z kolei dopuszczenie bankowej waloryzacji stawiałoby kredytobiorców z umowami nieważnymi z powodu nieuczciwych w nich warunków w gorszej sytuacji niż innych kredytobiorców. Artykuł 3581 § 4 k.c. nie pozwala bowiem bankowi dochodzić waloryzacji od kredytobiorców, stron ważnych umów, i to zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców.