Internet za 28 zł - krzyczą plakaty Telekomunikacji Polskiej. Netia i GTS Energis - alternatywni operatorzy - kuszą abonentów TP cenami 18 - 19 zł. Zakasować wszystkich próbuje Tele2, które w ubiegłym tygodniu rzuciło stawkę 15 zł miesięcznie. Ale to tylko stawki za pierwsze miesiące świadczenia usługi, a potem jest dużo drożej. Już czterech alternatywnych operatorów oferuje usługi internetowe klientom narodowego operatora. Obniżki cen oznaczałyby dla nich niższe przychody. Najlepiej więc udawać, że jest dużo taniej niż w TP.
Telekomunikacja Polska pierwsza wprowadziła marketingową politykę długich umów terminowych (rok do trzech lat) z niskimi (28 - 38 zł) opłatami abonamentowymi na początku. Potem ceny rosną dwukrotnie, a płacić trzeba, bo klient zobowiązuje się w umowie do opłacenia w sumie 12 - 36 abonamentów. Realnie średnie ceny najtańszych usług internetowych TP wynoszą teraz 51 - 73 zł, czyli prawie dwa razy więcej niż obiecują reklamy.
- To skalkulowana polityka. Abonenci sugerują się niskimi cenami z początkowego okresu umowy i nie sprawdzają wszystkich warunków w cenniku i regulaminie. Jest z tego powodu potem trochę żalów, no ale realne ceny są skalkulowane na takim poziomie, że ostatecznie klienci się na nie godzą - mówi przedstawiciel operatora.
Konkurenci TP bardzo szybko skopiowali tę politykę. Netia, GTS i Tele2 mają tak samo skonstruowane cenniki, tylko że trochę niższe stawki. Wcale nie o 30 - 45 proc., jakby wynikało z reklam. Realnie alternatywni operatorzy proponują obniżki o 8 proc. Najwięcej - prawie 10 proc. - GTS Energis, najmniej - niecałe 4 proc. - Tele2. Na alternatywnym Internecie abonent może zaoszczędzić od 2 do 20 zł. Wyjątkiem są najszybsze łącza internetowe Netii - nieco droższe od oferty TP.
- Trudno tutaj wykazać łamanie prawa ochrony konsumenta przez operatorów. Wyjątkiem są przypadki, gdy podawane są ceny netto, a nie brutto. Każdy klient powinien jednak czytać dokładnie wszystkie dokumenty związane z umową, którą podpisuje - mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.