Deweloperzy nie mogą narzekać na brak klientów. Niektórzy z nich postępują wobec nich nieuczciwie.
– Notarialne umowy przedwstępne pozwolą wyeliminować wiele nieprawidłowości – uważa wiceminister infrastruktury Piotr Styczeń. Ministerstwo Infrastruktury poważnie rozważa więc, czy kontynuować pracę nad projektem ustawy o ochronie nabywców w umowach z podmiotami profesjonalnymi. To pomysł poprzedniego rządu. Nie został urzeczywistniony, bo kadencja Sejmu była krótsza. W opinii ministra Stycznia nowe przepisy dałyby kupującym mieszkania poczucie bezpieczeństwa i gwarancję, że otrzymają klucze do własnego lokalu. Obecnie bywa z tym różnie.
Potrzebę wprowadzenia uregulowań chroniących klientów deweloperów widzi także rzecznik praw obywatelskich. Do jego biura trafiają skargi od poszkodowanych przez deweloperów. I nie są one, według rzecznika, pozbawione racji.
W jego opinii brakuje także przepisów określających wzajemne prawa i obowiązki stron umów, sposób ich wykonania oraz zasady odpowiedzialności. W ubiegłym tygodniu rzecznik wystąpił do ministra infrastruktury z pytaniem, czy zamierza uregulować tę sprawę.
– Obowiązkowa forma notarialna to nic nowego – uważa Stefan Jacyno, adwokat, wspólnik Kancelarii Wardyński i Wspólnicy. – W tej chwili deweloperzy, zanim wybudują lokal, zawierają z klientami dwa rodzaje umów: zobowiązujące i przedwstępne.