Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ustalił, że zarówno Pomocna Pożyczka jak i Baltic Money pobierały opłaty przygotowawcze, które nie odpowiadały faktycznie poniesionym kosztom związanym ze sporządzeniem umowy. Opłata była określona na jednolitym poziomie, nie odzwierciedlając kosztów ponoszonych w związku z przygotowaniem kontaktu. Ponadto, gdy nie dochodziło do zawarcia umowy, spółki nie zwracały pobranych pieniędzy, obarczając tym samym pożyczkobiorców nadmiernymi kosztami. Zdaniem Urzędu, przedsiębiorca ma prawo zatrzymać jedynie taką część kwoty, która odpowiada faktycznie poniesionym kosztom.

Ponadto Pomocna Pożyczka nie wywiązywała się z obowiązków informacyjnych – w  reklamach zabrakło informacji identyfikujących przedsiębiorcę – podany był jedynie odnośnik do strony jedynatakapozyczka.pl. W tym czasie spółka funkcjonowała pod poprzednią nazwą (PKF Skarbiec). Zdaniem UOKiK, gdyby konsumenci mieli pełną informację o tym, że w rzeczywistości pożyczek udziela PKF Skarbiec, mogliby podjąć świadomą decyzję co do wyboru kontrahenta. Ponadto, Urząd ustalił, że spółka nie ocenia ryzyka kredytowego klientów – obowiązek ten nakłada ustawa o kredycie konsumenckim.

Ostatecznie Urząd nałożył na Pomocną Pożyczkę (dawniej PKF Skarbiec) – karę 501 217 zł natomiast na Baltic Money – karę 3 335 zł.

Obu decyzjom nadano rygor natychmiastowej wykonalności. Decyzja dotycząca Baltic Money jest prawomocna. Rozstrzygnięcie w sprawie Pomocnej Pożyczki nie jest ostateczne – spółka odwołała się do sądu.