Z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego wystąpił Sąd Rejonowy w Toruniu. Dotyczy ono problemu klienta banku. Zaciągnął on pożyczkę, którą spłacał terminowo, aż do momentu, kiedy jego pracodawca obniżył mu pensję. Nadal chciał spłacać swój dług, tylko nie stać go było na tak wysokie raty. Dlatego zwrócił się do banku z wnioskiem o zmianę zasad spłaty. Ten zaś wystawił bankowy tytuł egzekucyjny. Wtedy jego klient zwrócił się do sądu, by pozbawił ten tytuł wykonalności.
Rozpatrując sprawę, sąd nabrał wątpliwości, czy konstytucyjny jest art. 96 ust. 1 prawa bankowego dotyczący bankowego tytułu egzekucyjnego oraz art. 840 kodeksu postępowania cywilnego. Jego zdaniem ten ostatni przepis może naruszać konstytucję tym, że nie przewiduje możliwości rozłożenia na raty wierzytelności stwierdzonej bankowym tytułem egzekucyjnym.
Toruński sąd uważa, że prawo stawia bank w uprzywilejowanej pozycji. Daje mu bowiem prawo do wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych. Dzięki temu nie musi on dochodzić spornych roszczeń na drodze postępowania sądowego, sporządzać pozwu, opłacać go ani przedstawiać dowodów.
Przede wszystkim jednak – podkreśla sąd – bank na sali sądowej unika konfrontacji swoich racji z racjami przeciwnika. Sąd natomiast nie może ocenić, która ze stron ma rację.
Ponadto tytuł wykonawczy bank otrzymuje bardzo szybko. Sprawy prowadzone normalnym trybem sądowym trwają znacznie dłużej.