Reklama

Były szef NATO: Być może mogliśmy zapobiec wojnie w Ukrainie

Gdyby wcześniej dostarczono broń Ukrainie, być może udałoby się zapobiec wojnie – mówi Jens Stoltenberg w rozmowie z „Sueddeutsche Zeitung”.

Publikacja: 06.10.2025 13:47

Jens Stoltenberg

Jens Stoltenberg

Foto: REUTERS

Norweg Jens Stoltenberg, który przez dekadę (2014-2024) stał na czele NATO, opublikował niedawno swoje wspomnienia. W rozmowie z niemieckim dziennikiem „Sueddeutsche Zeitung” zdradza on, że już w 2014 roku, gdy rozpoczęła się wojna w Donbasie i Rosja zajęła ukraiński Krym, próbował przekonać członków sojuszu do większego wsparcia militarnego Ukrainy. Jednak – jak mówi – wówczas „większość państw członkowskich po prostu to zablokowała”.

– Dziesięć lat później, pod koniec mojej drugiej kadencji, w trzecim roku wojny w Ukrainie, wszyscy sojusznicy zgodzili się na operację NATO, która sprowadzała się do tego, że sojusz miał koordynować wsparcie wojskowe dla Ukrainy – relacjonuje.

Czytaj więcej

„Bild”: Była kanclerz Niemiec Angela Merkel obwinia Polskę o inwazję Rosji na Ukrainę

Według polityka w 2014 roku i w kolejnych latach większość w NATO nie dostrzegała, jak duże jest zagrożenie pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę. – Prawie wszyscy sojusznicy byli początkowo bardzo niechętni do udzielenia Ukrainie wsparcia militarnego, obawiając się rozgniewania Rosji. Jeśli żałuję czegoś z tych dziesięciu lat, to właśnie tej niepewności. Gdyby NATO od początku dostarczyło Ukrainie więcej broni, mogłoby powstrzymać Rosję przed zdobyciem tak dużego terytorium – a może Rosja w ogóle nie odważyłaby się na inwazję. Gdybyśmy więc wcześniej przekazali tylko ułamek tego, co musimy teraz dostarczać co roku, być może udałoby nam się zapobiec całej wojnie – przyznaje Stoltenberg.

„Rozwiązanie fińskie” dla Ukrainy?

Pytany o obecne szanse Ukrainy, ocenia, że Rosja „całkowicie nie doceniła Ukraińców”. – Ukraina ogromnie cierpi i musiała oddać 20 proc. swojego terytorium, ale Rosja nie osiągnęła żadnego ze swoich celów. Chcieli zdobyć Kijów w ciągu kilku dni, a całą Ukrainę w ciągu kilku tygodni. Ukraina odzyskała 50 proc. terytorium zajętego przez Rosjan. Rosja straciła kontrolę nad Morzem Czarnym i płaci również ogromną cenę gospodarczą – wylicza Stoltenberg.

Reklama
Reklama

Najlepiej byłoby, gdyby udało się wyzwolić wszystkie tereny obecnie kontrolowane przez Rosję. Jednak w przeszłości widzieliśmy, że kraje były czasem zmuszone do rezygnacji z części swojego terytorium, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo

Jens Stoltenberg, były sekretarz generalny NATO

Sugeruje on też tzw. rozwiązanie fińskie dla Ukrainy, zastrzegając, że to do Ukraińców należy decyzja, co jest dla nich do przyjęcia, a co nie. W 1940 r. Finlandia zrezygnowała z części swojego terytorium na rzecz ZSRR.

– Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby udało się wyzwolić wszystkie tereny obecnie kontrolowane przez Rosję. Jednak w przeszłości widzieliśmy, że kraje były czasem zmuszone do rezygnacji z części swojego terytorium, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo – mówi Stoltenberg. Zastrzega, że nie twierdzi, iż „tereny te powinny zostać oddane na stałe”. „Weźmy na przykład kraje bałtyckie, które Stalin włączył do Związku Radzieckiego. Wiele państw, w tym Stany Zjednoczone, nigdy nie uznało krajów bałtyckich za część Związku Radzieckiego, ale oczywiście zaakceptowało stan rzeczywisty. Dzisiaj Estonia, Łotwa i Litwa są suwerennymi państwami” – mówi były sekretarz generalny Sojuszu.

Jens Stoltenberg: Ukraina nadal otrzymuje zbyt małe wsparcie

Uważa on, że wsparcie dla Ukrainy wciąż jest zbyt małe. – Najszybszym sposobem na zakończenie wojny byłoby ją przegrać. Nie przyniosłoby to jednak pokoju, a jedynie trwałą okupację. Jeśli chce się pokoju, trzeba przekonać Putina, że nie wygra na polu bitwy, że musi zasiąść do stołu negocjacyjnego i zaakceptować rozwiązanie, w którym Ukraina pozostanie suwerennym, niezależnym państwem. Jedynym sposobem, aby to osiągnąć, jest wsparcie militarne Ukrainy – ocenia Jens Stoltenberg w wywiadzie dla „Sueddeutsche Zeitung”.

Norweg Jens Stoltenberg, który przez dekadę (2014-2024) stał na czele NATO, opublikował niedawno swoje wspomnienia. W rozmowie z niemieckim dziennikiem „Sueddeutsche Zeitung” zdradza on, że już w 2014 roku, gdy rozpoczęła się wojna w Donbasie i Rosja zajęła ukraiński Krym, próbował przekonać członków sojuszu do większego wsparcia militarnego Ukrainy. Jednak – jak mówi – wówczas „większość państw członkowskich po prostu to zablokowała”.

– Dziesięć lat później, pod koniec mojej drugiej kadencji, w trzecim roku wojny w Ukrainie, wszyscy sojusznicy zgodzili się na operację NATO, która sprowadzała się do tego, że sojusz miał koordynować wsparcie wojskowe dla Ukrainy – relacjonuje.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Konflikty zbrojne
Ukraińcy używają nowej broni przeciw Rosji. To ukraińskie Tomahawki
Konflikty zbrojne
Dlaczego Władimir Putin tak boi się pocisków Tomahawk?
Konflikty zbrojne
Wysadzenie Nord Stream i zatrzymany w Polsce Ukrainiec. Głos zabrał były pułkownik SBU
Konflikty zbrojne
Pokój w Gazie? Donald Trump ostrzega, że Hamas może zostać „całkowicie zniszczony”
Konflikty zbrojne
Hamas przygotowuje przekazanie zakładników. Usłyszał gwarancje USA?
Reklama
Reklama