Reklama

NATO czeka zmiana. Stoltenberg przygotowuje przesłanie dla następcy

Sojusz ma się bezpośrednio zaangażować we wsparcie dla Ukrainy. Chodzi o aż 100 mld euro.

Aktualizacja: 04.04.2024 08:55 Publikacja: 04.04.2024 04:30

Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg

Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg

Foto: PAP/Abaca

Jens Stoltenberg po dekadzie szefowania sojuszowi północnoatlantyckiemu jesienią pożegna się ze stanowiskiem. Jego rola wymagała budowania konsensusu wśród 32 członków i udawało mu się to znakomicie, co jest głównym powodem, dla którego od agresji Rosji na Ukrainę proszono go, żeby nie ustępował.

Reklama
Reklama

Teraz wiadomo już, że jubileuszowy szczyt NATO w Waszyngtonie w lipcu będzie ostatnim dla Stoltenberga. A że sytuacja na ukraińskim froncie nie staje się łatwiejsza, to Norweg chce pozostawić po sobie testament: fundusz NATO, który w ciągu pięciu lat ma przekazać Ukrainie 100 mld euro. W środę dyskutowali o tym w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych państw NATO, ostateczna decyzja może zapaść na szczycie w Waszyngtonie.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Putin uratował NATO. Donald Trump nie będzie mógł go teraz porzucić

Już teraz właściwie cała pomoc wojskowa dla Ukrainy (99 proc.) pochodzi od państw NATO. Jednak są to umowy dwustronne, koordynowane tylko w ramach tzw. grupy Ramstein, od nazwy niemieckiej miejscowości, gdzie spotykają się darczyńcy.

Sprawa pomocy dla Ukrainy jest pilna

Takiej koordynacji nigdy nie prowadziło samo NATO, żeby nie stwarzać wrażenia, że jest stroną konfliktu. Ale te wizerunkowe obawy powoli gasną, a Ukraina potrzebuje broni. Dlatego – uważa Stoltenberg – potrzebna jest instytucjonalizacja pomocy. – Trzeba ją uczynić bardziej przewidywalną i solidną, ponieważ jesteśmy głęboko przekonani, że wsparcie dla Ukrainy powinno być bardziej zależne od długoterminowych zobowiązań NATO. W ten sposób damy Ukrainie to, czego potrzebuje. Będzie to także sygnał dla Moskwy – powiedział w środę Stoltenberg.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Trzeci rok wojny na Ukrainie. Czy, gdzie i jak uderzą Rosjanie

Sprawa jest pilna, bo po pierwsze, z frontu we wschodniej Ukrainie dochodzą niepokojące wiadomości. Po drugie, Ukrainie coraz bardziej brakuje broni, bo USA wstrzymały pomoc. – Każdy dzień zwłoki w Stanach Zjednoczonych ma konsekwencje na polu bitwy. Mając więcej broni niż Ukraińcy, jako NATO ponosimy odpowiedzialność za podejmowanie decyzji i zapewnienie im amunicji – stwierdził sekretarz generalny NATO.

Po trzecie wreszcie, Jens Stoltenberg obawia się możliwego rozwoju sytuacji, gdyby wybory w USA wygrał Donald Trump. Wsłuchując się w jego obecne zapowiedzi, można mieć poważne wątpliwości, czy byłby skłonny do utrzymania masowego wsparcia dla Ukrainy. Gdyby przed ewentualną zmianą władzy w USA udało się faktycznie stworzyć instytucjonalne ramy pomocy NATO, trudno byłoby się potem z tego wycofać.

Kto na czele sojuszu

Jens Stoltenberg jako szef NATO cieszył się uznaniem sojuszników. Koncyliacyjny, ale jednocześnie racjonalnie oceniający Rosję, czym zyskał sympatię państw w Europie Środkowo-Wschodniej. Przez długi czas nie udało się znaleźć równie dobrego kandydata na to stanowisko. Wszystko jednak wskazuje na to, że spore szanse ma Mark Rutte, premier Holandii. Do przyjęcia przez Zachód, ale też Wschód, ze względu na twarde stanowisko wobec Rosji i duże wsparcie Holandii dla Ukrainy. Oficjalnie przeciw są jeszcze Węgry, Słowacja, Turcja i Rumunia.

Polska i niektóre państwa naszego regionu wyrażają niezadowolenie, że stanowisko nie zostanie zaoferowane komuś z krajów lepiej rozumiejących zagrożenie ze strony Rosji. Ale to raczej nie zamieni się w sprzeciw wobec Ruttego, lecz pretekst do żądania stanowiska w innych organizacjach międzynarodowych. – Lubimy Marka Ruttego, ale uważamy, że nasz region jest niewystarczająco reprezentowany zarówno w UE, jak i w NATO oraz systemie ONZ – powiedział Radosław Sikorski. – Będziemy zabiegać o wysokie stanowiska dla kandydatów z naszego regionu w tych trzech organizacjach – dodał.

Konflikty zbrojne
Jak dużej pomocy finansowej potrzebuje Ukraina? Na armię wydaje niemal 30 proc. PKB
Konflikty zbrojne
Rosja nadal przegrywa z Ukrainą wojnę na morzu
Konflikty zbrojne
Minister obrony Rosji: Są dowody, że NATO przygotowuje się na wojnę z nami
Konflikty zbrojne
Dyrektor Instytutu Wschodniej Flanki: Trwały pokój na Ukrainie? Nie liczyłbym. Rosjanom na tym nie zależy
Konflikty zbrojne
Rosja za wszelką cenę chce zwiększyć produkcję zbrojeniową. Z czym ma problem?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama