Jens Stoltenberg po dekadzie szefowania sojuszowi północnoatlantyckiemu jesienią pożegna się ze stanowiskiem. Jego rola wymagała budowania konsensusu wśród 32 członków i udawało mu się to znakomicie, co jest głównym powodem, dla którego od agresji Rosji na Ukrainę proszono go, żeby nie ustępował.
Teraz wiadomo już, że jubileuszowy szczyt NATO w Waszyngtonie w lipcu będzie ostatnim dla Stoltenberga. A że sytuacja na ukraińskim froncie nie staje się łatwiejsza, to Norweg chce pozostawić po sobie testament: fundusz NATO, który w ciągu pięciu lat ma przekazać Ukrainie 100 mld euro. W środę dyskutowali o tym w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych państw NATO, ostateczna decyzja może zapaść na szczycie w Waszyngtonie.