Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są oczekiwania Ukrainy w zakresie międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa w kontekście możliwej przyszłej agresji Rosji?
- Jakie stanowisko zajmują Stany Zjednoczone i państwa europejskie wobec bezpieczeństwa Ukrainy?
- Które kraje europejskie rozważają rozmieszczenie swoich sił na Ukrainie po zawieszeniu broni?
- Dlaczego Polska nie planuje wysłania swoich żołnierzy na Ukrainę?
- Jakie są możliwe scenariusze rozmieszczenia sił zagranicznych na Ukrainie?
Swoją wizję gwarancji bezpieczeństwa przedstawił kilka dni temu w amerykańskich mediach były minister obrony Ukrainy Anatolij Hrycenko. Stwierdził, że gdyby Putin (albo jego następca) po ewentualnym zawieszeniu broni chciał znów zaatakować Ukrainę, prezydent Donald Trump powinien zapowiedzieć wysłanie nad Dniepr 101. i 82. amerykańskich dywizji powietrznodesantowych oraz zasłonić siłami powietrznymi USA ukraińskie niebo. Politycy w Kijowie zdają sobie jednak sprawę z tego, że nie mogą liczyć na takie decyzje amerykańskiego przywódcy. Trump już wielokrotnie podkreślał, że nie wyśle amerykańskich sił na Ukrainę.
Waszyngton poprze zaś, jak zapowiadała ostatnio w rozmowie z FT szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, europejskie gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. O tym, co ostatecznie zrobi Europa, by nie dopuścić w przyszłości rosyjskiej agresji na Ukrainie, liderzy koalicji chętnych będą rozmawiać w Paryżu w czwartek. Udział w spotkaniu wezmą m.in. przywódcy Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec.
Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Co zaoferują państwa Zachodu?
Z niedawnych doniesień Bloomberga wynika, że około 10 europejskich państw rozważa rozmieszczenie swoich sił zbrojnych na terenie Ukrainy po zawieszeniu broni. Poza Francją i Wielką Brytanią głośno o tym mówią również rządy Belgii, Litwy i Estonii. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz stwierdził jednak we wtorek, że Berlin nie planuje wysłania sił Bundeswehry na Ukrainę i wyraził „poważne wątpliwości”, że niemiecki rząd podejmie taką decyzję nawet po zawieszeniu broni. Polska też nie wyśle żołnierzy i nie będzie brała udziału w operacji lądowej. Mówił o tym ostatnio po nieformalnym spotkaniu ministrów obrony UE w Kopenhadze wiceszef MON Paweł Zalewski.