Reklama
Rozwiń

Zaczyna się atomowy wyścig mocarstw. Kierunek nadadzą USA i Rosja

Wszystkich dziewięć krajów posiadających broń atomową modernizuje swoje arsenały, a niektóre gwałtownie je rozbudowują.

Publikacja: 30.06.2025 05:02

Wszystkich dziewięć krajów posiadających broń atomową modernizuje swoje arsenały

Wszystkich dziewięć krajów posiadających broń atomową modernizuje swoje arsenały

Foto: AdobeStock

– Architektura rozbrojenia atomowego znajduje się w kryzysie – mówi zastępca sekretarza generalnego ONZ Izumi Nakamitsu. Według najnowszego raportu sztokholmskiego instytutu SIPRI „zaczyna się nowy, niebezpieczny wyścig zbrojeń nuklearnych, połączony z osłabieniem reżimu kontroli zbrojeń”.

Dziewięć krajów posiadających broń atomową to Rosja, USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Indie, Pakistan, Korea Północna i Izrael. Ten ostatni jest dość szczególnym przypadkiem, gdyż nigdy nie przyznał się do posiadania takiej broni. Ale program zbrojeń atomowych rozwijany jest tam od chwili powstania państwa Izrael. Jeszcze w 1952 roku ówczesny szef Izraelskiej Komisji Energii Atomowej Ernst David Bergmann powiedział, że broń atomowa jest potrzebna, „byśmy nigdy więcej nie byli prowadzeni jak barany na rzeź”.

Rosja i USA decydują o tym, czy zacznie się wyścig zbrojeń nuklearnych

Z kolei Korea Północna nawet podpisała międzynarodowy układ o nierozprzestrzenianiu zbrojeń atomowych, ale zerwała go w styczniu 2003 roku, gdy dokonała pierwszego udanego testu własnej bomby atomowej.

Czytaj więcej

Wpadka kandydata Donalda Trumpa na szefa Pentagonu. Chodzi o Koreę Północną

Jednak oba te państwa posiadają niewielką liczbę pocisków nuklearnych. Spośród szacowanych prawie 12,2 tys. głowic atomowych na świecie Korea Północna ma prawdopodobnie ok. 50, a Izrael – ok. 90.

Liderami pozostają Rosja i USA mające 90 proc. światowego arsenału jądrowego, przy czym Rosja ma trochę większy. I to one tworzą klimat: rozbrojenia lub zbrojenia.

Spośród szacowanych na styczeń 2025 roku 12 241 głowic około 9614 jest w wojskowych składach gotowe do potencjalnego użycia.

SIPRI

„Spośród szacowanych na styczeń 2025 roku 12 241 głowic, około 9614 jest w wojskowych składach gotowe do potencjalnego użycia. Szacuje się, że 3912 z tych głowic jest już umieszczonych na rakietach i samolotach, a reszta znajduje się w centralnych magazynach. Około 2100 z rozmieszczonych na rakietach znajduje się w stanie podwyższonej gotowości na pociskach balistycznych. Prawie wszystkie należą do Rosji lub USA, ale (obecnie) i Chiny utrzymują część swych głowic na rakietach” – pisze SIPRI.

Pekin od lat goni dwóch liderów atomowego uzbrojenia

Chiński arsenał to 1/10 rosyjskiego czy amerykańskiego, ale w ciągu ostatnich lat powiększył się on dwukrotnie, a tylko w 2024 roku zwiększył się z 500 do 600 głowic. – Wiele lat wydawało się, że Pekinowi wystarczy tylko kilkaset głowic dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Historycznie Chiny uważały broń jądrową nie za środek prowadzenia wojny, ale raczej jako instrument politycznego powstrzymywania. Ale w ostatnich latach coś się zmieniło. Możliwe, że to kombinacja czynników politycznych, technologicznych i wizerunkowych – mówi rosyjskiemu niezależnemu portalowi Meduza ekspert z Amerykańskiej Federacji Naukowców Matt Korda. Przy tym szacunki światowej ilości broni jądrowej samej Federacji są wyższe niż SIPRI.

Wydaje się, że obecnie Pekin chce osiągnąć taki poziom nuklearnego arsenału, jaki mają dwa największe mocarstwa atomowe: Rosja i USA (po ok. 3,5–5 tys. głowic, przy czym część nadal jest przeznaczona do utylizacji).

Czytaj więcej

Chiny apelują do USA i Rosji o redukcję arsenału atomowego

Te dwa supermocarstwa decydują o wyścigu zbrojeń, który już się zaczął lub zacznie się wkrótce. Od zakończenia zimnej wojny również wprowadzano do uzbrojenia nowe głowice atomowe, ale więcej demontowano. Największy arsenał jądrowy świat miał w latach 1985–1986: 70 tys. głowic, pięć razy więcej niż obecnie.

Ale wtedy zaczęto negocjować układy ograniczające ich ilość, a obecnie są one zrywane.

Putin nie wykonuje traktatów rozbrojeniowych, zmienia doktrynę użycia broni atomowej i traci możliwości jej użycia

Ostatni działający traktat amerykańsko-rosyjski „New Start” kończy się w lutym przyszłego roku, ale Rosja zawiesiła jego wykonanie w czasie wojny z Ukrainą w lutym 2023 roku. Miesiąc później ogłosiła o przeniesieniu części swego arsenału atomowego na Białoruś. A w 2024 roku wprowadziła zmiany w doktrynie atomowej, grożąc uderzeniem jądrowym w odpowiedzi na atak konwencjonalny.

Już w tym roku grupy niezależnych dziennikarzy odkryły, że Rosja prowadzi masową modernizację swoich wojskowych instalacji jądrowych. Jednak ukraińskie uderzenie 1 czerwca na rosyjskie lotnictwo strategiczne (operacja „Pajęczyna”) – niszcząc i uszkadzając ponad 40 samolotów – zmniejszyło kremlowskie możliwości użycia broni jądrowej.

„Obecnie straty wroga zatrzymały się gdzieś na granicy poważnego spadku zdolności bojowych, częściowo nawet ta granica została przekroczona. Balansowanie wroga na tej linii oznacza, że każdy kolejny stracony samolot uderzy w niego znacznie bardziej, niż poprzednie straty w latach 2022–2024” – sądzą ukraińscy eksperci wojskowi.

Czytaj więcej

Andrzej Łomanowski: Władimir Putin znów straszy. Ale czy jeszcze ktoś się go boi?

– Sama broń jądrowa nie gwarantuje absolutnego bezpieczeństwa. Ona też nie broni przed atakiem na kraj posiadający, szczególnie jeśli chodzi o mniejsze konflikty. Możliwe, że broń atomowa może ochronić przed wielką inwazją albo po prostu zmianą rządzącego reżimu – podsumowuje Korda.

– Architektura rozbrojenia atomowego znajduje się w kryzysie – mówi zastępca sekretarza generalnego ONZ Izumi Nakamitsu. Według najnowszego raportu sztokholmskiego instytutu SIPRI „zaczyna się nowy, niebezpieczny wyścig zbrojeń nuklearnych, połączony z osłabieniem reżimu kontroli zbrojeń”.

Dziewięć krajów posiadających broń atomową to Rosja, USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Indie, Pakistan, Korea Północna i Izrael. Ten ostatni jest dość szczególnym przypadkiem, gdyż nigdy nie przyznał się do posiadania takiej broni. Ale program zbrojeń atomowych rozwijany jest tam od chwili powstania państwa Izrael. Jeszcze w 1952 roku ówczesny szef Izraelskiej Komisji Energii Atomowej Ernst David Bergmann powiedział, że broń atomowa jest potrzebna, „byśmy nigdy więcej nie byli prowadzeni jak barany na rzeź”.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Polacy o ryzyku III wojny światowej. Wyniki sondażu IBRiS
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1222
Konflikty zbrojne
„Putin postanowił kontynuować wojnę”. Jeden z największych ataków na Ukrainę
Konflikty zbrojne
Trump rozważa ponowne bombardowanie Iranu i wycofuje się z łagodzenia sankcji
Konflikty zbrojne
Ajatollah Ali Chamenei grozi Amerykanom. „Nic nie osiągnęli, ratowali Izrael”
Konflikty zbrojne
Rosyjska armia utknęła pod ukraińskimi Sumami