Nie ma już przeszkód dla odrodzenia Bundeswehry

Niemcy wydają się być blisko rewolucyjnego zwiększenia wydatków na obronę, jak i wielkości armii.

Publikacja: 30.05.2025 04:38

Nie ma już przeszkód dla odrodzenia Bundeswehry

Bundeswehra

Foto: Adobe Stock

Nieprzekraczalną granicą wydatków na obronę w RFN wydawało się do niedawna 2 proc. PKB. To już przeszłość. Jak oświadczył niedawno nowy szef niemieckiej dyplomacji Johann Wadephul (CDU), w grę wchodzi co najmniej podwojenie niemieckich wydatków na armię. Powtórzył to na spotkaniu z mediami w czasie zakończonej właśnie wizyty w USA.

W grę wchodzi przeznaczenie na obronę nawet 5 proc. PKB. Oprócz 3,5 proc. na Bundeswehrę dodatkowo 1,5 proc. miałoby zostać wykorzystane na rozbudowę infrastruktury w postaci dróg czy mostów, która służyć może także celom militarnym. Oznacza to, że zamiast obecnych 90 mld rocznie Niemcy przymierzają się do wydatkowania na obronę 225 mld euro rocznie. Osiągnięcie tego poziomu miałoby nastąpić już w roku 2031. 

Rewolucja w podejściu do spraw obrony. Pewne zastrzeżenia ma współrządząca SPD

Po likwidacji w tym roku – jeszcze przed objęciem władzy przez obecny rząd – tzw. hamulca kredytowego nie ma powodów do obaw o środki finansowe. W nowych regulacjach budżetowych przewidziano, że na obronę możliwe jest zaciągnięcie nowych kredytów i to bez ustalenia ich górnej granicy. Wszystko to stanowi prawdziwą rewolucję w podejściu rządu w Berlinie do problematyki obronnej. Ale to nie oznacza, że dyskusje na ten temat w Berlinie zostały zakończone.

Socjaldemokratyczna SPD, partner koalicyjny chadeków w rządzie Merza, ma pewne zastrzeżenia. O ile Boris Pistorius, minister obrony z ramienia SPD, sprzeciwia się jedynie wpisaniu do budżetu na trwałe wydatków na poziomie 5 proc., to nie brak ważnych polityków tej partii, dla których jest to pomysł „zwariowany”. 

Czytaj więcej

Co z obietnicą Merza? Trwa impas w sprawie dostaw taurusów dla Ukrainy

Z Kolei Lars Klingbeil (SPD), wicekanclerz i minister finansów, radzi jedynie, aby nie śpieszyć się z decyzją i spekulacjami na temat liczb w sytuacji, gdy każdy punkt procentowy PKB to 45 mld euro. Wiele wskazuje więc na to, że Niemcy zmierzają do akceptacji pułapu 5 proc. PKB, a w tym 1,5 proc. na infrastrukturę.

Oznaczać to może, że Niemcy byłyby w stanie wypełnić oczekiwania, jakie stawiają przed Berlinem sojusznicy z NATO. Jak twierdzi agencja Reuters, powołując się na wiarygodne źródła,  sojusznicy Niemiec oczekują, iż liczba żołnierzy Bundeswehry wzrośnie o 40 tys. Obecnie liczy prawie 171 tys. żołnierek i żołnierzy. Zdaniem agencji nowe cele dotyczące uzbrojenia i liczebności wojsk sojuszu uważa się już za uzgodnione.

Chodzi o zwiększenie ilości brygad państw członkowskich dla celów NATO z obecnych 80 do 120–130 związków bojowych. Z tego na Niemcy przypaść miałoby kilkanaście, zamiast deklarowanych obecnie dziesięciu. Oznaczałoby to konieczność utworzenia od pięciu do siedmiu nowych brygad niemieckiej armii.

Pierwsza niemiecka brygada Bundewehry za granicą – na Litwie – ma być gotowa za ponad dwa lata

Jest ich obecnie osiem, nie licząc dziewiątej, tworzonej od dwóch lat na Litwie. Licząca 5 tys. żołnierzy z pełnym wyposażeniem wraz całą cywilną infrastrukturą w postaci szpitala oraz przedszkola i innych obiektów dla rodzin ma zostać skompletowana do końca 2027 roku. Jest to pierwsza tego rodzaju jednostka Bundeswehry za granicą i pierwsza wyposażona w tego rodzaju zaplecze. 

Czytaj więcej

Minister obrony Litwy: Módlmy się, by Trump dostrzegł konsekwencje zrywania USA z Europą

– Znaczne zwiększenie liczebności Bundeswehry jest teoretycznie do zrobienia. Są nadal pewne przeszkody polityczne w postaci oporu polityków SPD. Stanowi to także poważne wezwanie dla przemysłu obronnego – mówi „Rzeczpospolitej” Rafael Loss, ekspert  bezpieczeństwa z European Council on Foreign Relations (ECFR).

Zwraca jednak uwagę, że realizacja tych zadań jest nie do wykonania bez wprowadzenia w Niemczech na powrót obowiązkowej służby wojskowej lub rozwiązania problemu rekrutacji w inny sposób.  

Za zwiększeniem wydatków na obronę, a także liczebności armii opowiada się odpowiednio 57 i 58 proc. obywateli RFN. Za zmianą systemu rekrutacji jest również ponad połowa Niemców, jednak 42 proc. w grupie wiekowej 18–29 lat jest przeciw – tyle samo co zwolenników. To ostatnie dane YouGov. 

Nieprzekraczalną granicą wydatków na obronę w RFN wydawało się do niedawna 2 proc. PKB. To już przeszłość. Jak oświadczył niedawno nowy szef niemieckiej dyplomacji Johann Wadephul (CDU), w grę wchodzi co najmniej podwojenie niemieckich wydatków na armię. Powtórzył to na spotkaniu z mediami w czasie zakończonej właśnie wizyty w USA.

W grę wchodzi przeznaczenie na obronę nawet 5 proc. PKB. Oprócz 3,5 proc. na Bundeswehrę dodatkowo 1,5 proc. miałoby zostać wykorzystane na rozbudowę infrastruktury w postaci dróg czy mostów, która służyć może także celom militarnym. Oznacza to, że zamiast obecnych 90 mld rocznie Niemcy przymierzają się do wydatkowania na obronę 225 mld euro rocznie. Osiągnięcie tego poziomu miałoby nastąpić już w roku 2031. 

Pozostało jeszcze 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1193
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Konflikty zbrojne
Waszyngton rozumie Moskwę. Wysłannik Trumpa uznaje rosyjskie obawy za uzasadnione
Konflikty zbrojne
Andrzej Łomanowski: Wielka gra Putina o Ukrainę
Konflikty zbrojne
Zawieszenie broni w Gazie? Izrael akceptuje, "chłodna" reakcja Hamasu
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Konflikty zbrojne
Ukraina zdana na pomoc Europy. Czy otrzyma niemieckie taurusy?
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont