Co z obietnicą Merza? Trwa impas w sprawie dostaw taurusów dla Ukrainy

Kanclerz Merz jest za zaostrzeniem kursu wobec Rosji, lecz w sprawie polityki wobec Kijowa nie ma nowych pomysłów.

Publikacja: 27.05.2025 17:15

Co z obietnicą Merza? Trwa impas w sprawie dostaw taurusów dla Ukrainy

Foto: REUTERS/Lehtikuva/Roni Rekomaa

Nie ma już żadnych ograniczeń co do zasięgu broni dostarczonej do Ukrainy ani przez Brytyjczyków, ani przez Francuzów, ani przez nas, ani przez Amerykanów – oświadczył właśnie kanclerz Friedrich Merz (CDU). W ten sposób zareagował na zmasowane bombardowania ludności cywilnej przez Rosję w ostatnich dniach. Kanclerz nie wymienił nazwy Taurus, czyli niemieckich pocisków manewrujących podobnych do brytyjskich Storm Shadow, francuskich SCALP czy systemów amerykańskich o zasięgu mogącym zagrozić samej Moskwie.

Nie złożył też żadnej obietnicy, czy taurusy w ogóle zostaną do Kijowa dostarczone, ani też, kiedy mogłoby to nastąpić. Obecnie największy zasięg broni dostarczonej dotychczas przez Niemcy ma wyrzutnia rakiet Mars II, która może razić cele na odległość 84 kilometrów. Armatohaubice PzH 2000 mają zasięg 56 km.

Jesienią ubiegłego roku niemiecki rząd wyraził zgodę na bezwarunkowe rozmieszczenie tej broni w okolicach Charkowa odległego o ok. 40 km od granicy z Rosją.

Co dalej z taurusami dla Ukrainy? Ekspert: „Do rozstrzygnięcia w dialogu z SPD” 

Pewnym nowym elementem w oświadczeniu Merza jest wezwanie do użycia zachodnich pocisków manewrujących znajdujących się w Ukrainie do atakowania celów znajdujących się na terytorium Federacji Rosyjskiej. To już jednak miało miejsce w obwodzie kurskim w trakcie zajęcia części tego rosyjskiego terytorium przez wojska ukraińskie. 

Czytaj więcej

Kanclerz Niemiec ostrzega Rosję. Będzie reakcja UE, jeśli nie nastąpi przełom w sprawie Ukrainy

– Można przypuszczać, że kanclerz Merz wystąpił z taką deklaracją na użytek polityki wewnętrznej, starając się doprowadzić do rozstrzygnięcia sprawy dostaw taurusów dla Ukrainy w dialogu z SPD, partnerami w koalicji rządowej – mówi „Rzeczpospolitej” Rafael Loss, ekspert think tanku European Council on Foreign Relations (ECFR).

Wśród znacznej części polityków SPD panuje nadal przekonanie, że zaopatrzenie ukraińskiej armii w taurusy zarówno prowadziłoby do eskalacji konfliktu, jak i zagrażało samym Niemcom. Nieco inne zdanie ma Boris Pistorius, minister obrony z ramienia SPD.

Jednak w samym porozumieniu koalicyjnym CDU/CSU i SPD na temat taurusów nie ma ani słowa. Friedrich Merz nie wykluczał dostaw tej broni do Kijowa jeszcze przed formalnym objęciem urzędu szefa rządu.

Czym się różni polityka wobec Rosji kanclerza Olafa Scholza i kanclerza Friedricha Merza?

Przekonywał nawet, że taurusy mogłyby posłużyć do bombardowania mostu krymskiego, przez który trafia na okupowany półwysep, a stamtąd na front, duża część rosyjskiego zaopatrzenia. Jednak w sytuacji działającej lądowej linii kolejowej z Rosji na tereny okupowanie nawet udany atak na most krymski nie stanowi już wielkiego zagrożenia dla rosyjskiej armii. 

– W sumie deklaracja Merza nie oznacza przełomu w sprawie polityki wobec Ukrainy i w zasadzie pozostaje ona taka sama jak w czasach rządu Olafa Scholza – mówi Rafael Loss. Jego zdaniem w sprawie taurusów nie zapadła żadna rządowa decyzja i nic nie wskazuje na to, aby w czasie środowej wizyty w Berlinie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego miało się coś zmienić.

Deklaracja Merza nie oznacza przełomu w sprawie polityki wobec Ukrainy i w zasadzie pozostaje ona taka sama jak w czasach rządu Olafa Scholza

Rafael Loss, analityk ECFR

Nic nie słychać o przygotowaniach dostawy tego rodzaju broni w postaci szkolenia ukraińskich specjalistów do ich obsługi ani dostosowania ukraińskich samolotów do ich przenoszenia i odpalania w powietrzu. 

Jak wynika z dostępnych danych, niemiecka armia zamówiła 600 takich pocisków. Około 50 zostało już zapewne dostarczonych. Nie wiadomo, ile z nich miałoby trafić do Ukrainy, gdyby zapadła decyzja o ich przekazaniu. Zresztą niemieckie ministerstwo obrony utajniło wszelkie informacje na temat sprzętu przekazywanego Ukrainie.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Czy Friedrich Merz będzie ukochanym kanclerzem Polaków?

W każdym razie cała operacja musiałyby potrwać co najmniej kilka miesięcy. Nie wchodzi więc w grę ich użycie w czasie spodziewanej letniej ofensywy rosyjskiej armii. Eksperci wojskowi są przy tym przekonani, że niezwykle kosztowne pociski tego rodzaju nie są w stanie zmienić zasadniczo pola walki na korzyść obrońców.

Ile z nich posiada obecnie ukraińska armia, jest objęte ścisłą tajemnicą. Wiadomo jednak, że niewiele. W tych warunkach deklaracja kanclerza Merza nie ma, jak na razie, żadnego militarnego znaczenia i w gruncie rzeczy obowiązuje linia polityczna poprzedniego rządu. Mimo zapewnień nowego kanclerza o gotowości dostaw broni nawet „przez wiele lat ”, zaangażowania na rzecz dodatkowych sankcji na Rosję czy wezwań do sięgnięcia po zamrożone rosyjskie aktywa finansowe. 

Nie ma już żadnych ograniczeń co do zasięgu broni dostarczonej do Ukrainy ani przez Brytyjczyków, ani przez Francuzów, ani przez nas, ani przez Amerykanów – oświadczył właśnie kanclerz Friedrich Merz (CDU). W ten sposób zareagował na zmasowane bombardowania ludności cywilnej przez Rosję w ostatnich dniach. Kanclerz nie wymienił nazwy Taurus, czyli niemieckich pocisków manewrujących podobnych do brytyjskich Storm Shadow, francuskich SCALP czy systemów amerykańskich o zasięgu mogącym zagrozić samej Moskwie.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Siedemnaście państw żąda od KE wykorzystania uprawnień przeciwko Węgrom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Polityka
Rosja: zaufanie do Putina najniższe od trzynastu lat
Polityka
Lew Olowski. Polonus postrachem Departamentu Stanu
Polityka
NATO za cła: gra Unii Europejskiej z Donaldem Trumpem
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Polityka
Gaulliści idą w ślady Marine Le Pen. Twórca V Republiki przewraca się w grobie
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont