– Już zniszczona jest praktycznie cała krytyczna infrastruktura energetyczna. (…) Rosja chce nas zastraszyć, ale to niemożliwe. W ciągu dwóch lat widzieliśmy już wiele zagrożeń, w tym rosyjskich dywersantów w samym mieście – mówił Ihor Terechow, burmistrz Charkowa leżącego ok. 40 km od rosyjskiej granicy.
W ostatnich atakach Rosjanie rozbili Zmijewską Elektrociepłownię zaopatrującą w prąd trzy obwody wschodniej Ukrainy. Nie sposób jeszcze określić stopnia jej zniszczenia, bowiem najpierw należy usunąć ruiny budynków i gruz, którym zasypane są urządzenia.
Czytaj więcej
Rosyjskie wojska cały czas posuwają się naprzód – choć z trudem i wielkimi stratami
Z powodu braku prądu w Charkowie przed terminem zakończono sezon grzewczy.
Wojna w Ukrainie. Rosja atakuje energetykę
Od 22 marca Rosjanie atakują przede wszystkim elektrownie, elektrociepłownie, stacje elektroenergetyczne, a nawet linie przesyłowe wysokiego napięcie w całej Ukrainie. Poważnie uszkodzili ogromną elektrownię DnieproGES w pobliżu Dniepra.