Atak rosyjskich ochotników na cele w Rosji. Polityczna dywersja z bronią w ręku

Niespodziewany atak oddziałów rosyjskich ochotników na Rosję wywołał zdenerwowanie na Kremlu. Celny cios zadali na dwa dni przed oficjalnym rozpoczęciem wyborów prezydenckich.

Aktualizacja: 13.03.2024 11:01 Publikacja: 12.03.2024 20:03

Ministerstwo Obrony Rosji opublikowało materiał, mający przedstawiać uszkodzony sprzęt wojskowy sił

Ministerstwo Obrony Rosji opublikowało materiał, mający przedstawiać uszkodzony sprzęt wojskowy sił proukraińskich na terenie obwodu biełgorodzkiego

Foto: AFP PHOTO / Russian Defence Ministry / handout

W czterech miejscach na granicy rosyjsko-ukraińskiej wybuchły walki. Ich natężenie i sama skuteczność ataku nie jest znana. Tak, jak niewiadomą pozostaje liczebność atakujących i ich zdolności bojowe. Można przypuszczać, że gdyby znaleźli się na froncie, gdzie walki mają takie natężenie, jak w okolicach Awdijiwki czy Bachmutu, mogliby nie dać sobie rady.

Ale zaatakowali z dala od obecnej linii frontu, najprawdopodobniej celując w takie miejsca, gdzie armia Kremla nie zdążyła jeszcze zbudować pasów umocnień nadgranicznych. Miejsce gra na ich korzyść.

Czytaj więcej

Walki na terenie Rosji. Członek Legionu „Wolność Rosji” zdradza szczegóły

Walki zbrojne w Rosji tuż przed wyborami prezydenckimi

Mimo wszystko zagrożenie czysto wojskowe z ich strony nie jest duże. Wątpliwe, by byli w stanie opanować większe miasta, jak np. Biełgorod, nie mówiąc już o półmilionowym i dość odległym od granicy Kursku.

Ale też nie zagrożenie wojskowe z ich strony zdenerwowało Kreml i jego dowódców.

Oddziały ochotników i patronujący im politycy stanowią jeden z odłamów rosyjskiej opozycji, tej „nieprzejednanej”. (...) Według nich z Putinem się nie rozmawia, do niego się strzela.

Nagłe pojawienie się uzbrojonych przeciwników władz rosyjskich w kilku punktach granicy, psuje kremlowskie święto wybierania po raz piąty Władimira Putina na prezydenta. Dwa dni przed oficjalnym rozpoczęciem głosowania ochotnicy wdarli się do Rosji.

Stąd zdenerwowanie rosyjskich urzędników tym, co się stało i spontaniczne próby bagatelizowania wydarzeń na granicy. Wybory wszak odbywają się pod hasłem „jednoczenia narodu wokół Władimira Putina”. Dlatego też Kreml będzie starał się jak najszybciej odeprzeć atak, a jeśli to się nie uda – przemilczeć go.

Czytaj więcej

Ukraińskie drony atakują Biełgorod. Dron wpadł do ratusza, są ranni

Batalion Syberyjski, Rosyjski Korpus Ochotników, Legion Wolna Rosja

Oddziały ochotników i patronujący im politycy stanowią jeden z odłamów rosyjskiej opozycji, tej „nieprzejednanej”. Byli współpracownicy Aleksieja Nawalnego wzywają do pójścia do głosowania i niszczenia kart wyborczych. Inni mówią o bojkocie wyborów. Ci z Legionu Wolna Rosja, nacjonalistycznego Rosyjskiego Korpusu Ochotników czy sformowanego dopiero jesienią ubiegłego roku Batalionu Syberyjskiego wzywają do walki z bronią w ręku. Według nich z Putinem się nie rozmawia, do niego się strzela.

Ich zaplecze w samej Rosji nie jest znane. Wiadomo jedynie, że policja polityczna Kremla FSB prowadziła ok. 20 śledztw w sprawie ochotników, którzy chcieli z kraju przedostać się do oddziałów na Ukrainie. Od początku zaś wojny w Rosji dokonano ponad 200 prób podpaleń wojskowych komisji werbunkowych czy napadów na siedziby putinowskiej partii Jedna Rosja. Nie wszystkich akcji rzecz jasna dokonali zwolennicy Legionu, Korpusu czy Batalionu, ale jasno świadczą one o tym, że mogą znaleźć w kraju zwolenników. Co bez wątpienia trwoży Kreml.

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 747. dniu wojny

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 747. dniu wojny

PAP

Jednocześnie ochotnicy wspierani są przez Kijów, który bardziej niż niechętnie odnosi się do innych frakcji rosyjskiej opozycji. Przede wszystkim zwolenników Nawalnego, cały czas przypominając, że ich zamordowany lider nigdy nie zdezawuował swych wypowiedzi o rosyjskim Krymie. Jak też nie uczyniła tego wdowa po nim i jego następczyni Julia Nawalna.

Teraz ukraińska armia zapewnia rosyjskim ochotnikom wsparcie artylerią, dronami i wywiadem oraz zapewnia miejsca ewentualnego, bezpiecznego odwrotu.

Czytaj więcej

Rosyjski kolaborant twierdzi, że Ukraińcy próbowali zaatakować hangar z wrakiem Tupolewa w Smoleńsku

Dywersja w Rosji. Na co liczą władze Ukrainy?

Ze swej strony ukraińskie dowództwo – które bez wątpienia realnie ocenia wojskową skuteczność takich akcji – nie liczy na wiele z powodu dywersji. Ale na pewno chciałoby, by Rosjanie ściągnęli z frontu jakieś oddziały do ochrony granicy.

Dowództwo w Kijowie sądzi, że przyciśnięci koniecznością zapewnienia spokoju na wyborach rosyjscy generałowie zrobią to. Będą ich bowiem naciskać nie tylko urzędnicy z Kremla, ale też gubernatorzy pogranicznych obwodów, nie na żarty wystraszeni atakiem.

W Kursku na przykład miejscowy gubernator kazał odesłać wszystkich uczniów do nauki zdalnej, mimo że miasto w żaden sposób nie było zagrożone. Z kolei dron, który uderzył w wejście siedziby gubernatora sąsiedniego obwodu biełgorodzkiego, miał mu uzmysłowić, że wojna, rany i śmierć mogą dotyczyć nie tylko mieszkańców ukraińskich miast, ale i członków rosyjskiej nomenklatury.

Kijów sądzi, że dzięki temu kłębowisku politycznych interesów, intryg i urzędniczego strachu uda się osłabić rosyjski nacisk militarny i ostatecznie ustabilizować przebieg frontu. Dodatkowym bonusem byłoby dokonanie zwiadu rosyjskich linii obronnych i luk w nich.

W czterech miejscach na granicy rosyjsko-ukraińskiej wybuchły walki. Ich natężenie i sama skuteczność ataku nie jest znana. Tak, jak niewiadomą pozostaje liczebność atakujących i ich zdolności bojowe. Można przypuszczać, że gdyby znaleźli się na froncie, gdzie walki mają takie natężenie, jak w okolicach Awdijiwki czy Bachmutu, mogliby nie dać sobie rady.

Ale zaatakowali z dala od obecnej linii frontu, najprawdopodobniej celując w takie miejsca, gdzie armia Kremla nie zdążyła jeszcze zbudować pasów umocnień nadgranicznych. Miejsce gra na ich korzyść.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?