Coraz więcej pojawia się informacji o tym, że ukraińskiej armii brakuje pocisków i żołnierzy. Czy jest ryzyko, że Rosjanie przedrą się przez ukraińską linię obrony?
Żadnego przebicia linii obrony nie ma. Ukraińskie dowództwo podejmuje wszystkie niezbędne decyzje operacyjno-taktyczne. Rosja walczy ilością i koncentruje spore siły na kierunkach zaporoskim, donieckim i ługańsko-charkowskim. Chodzi o dużą ilość żołnierzy i sprzętu. Ale podjęto pewne decyzje obronne i nasi żołnierze skutecznie utrzymują swoje pozycje. To prawda, mierzymy się z ostrym deficytem pocisków i rakiet. Nieco zwiększono produkcję dronów, ale to nie rozwiązuje problemu związanego z przewagą Rosji. Do takiego stanu rzeczy doszło w ciągu ostatnich miesięcy. Rosjanie otrzymali około 1,2–1,4 mln pocisków od Korei Północnej kalibru 152 i 122 mm. Dominują też wzdłuż linii frontu w powietrzu, wykorzystują taktyczne lotnictwo. To dlatego tak ważne dla nas jest posiadanie samolotów F-16. Co do deficytu żołnierzy – to wojna. Przeprowadzamy mobilizację. Wojna trwa już dwa lata, to ogrom czasu. A Rosjanie już rozmieścili na okupowanych terenach pół miliona swoich wojskowych, których będziemy musieli zniszczyć.