Prawie połowę swego wystąpienia w Davos ukraiński przywódca poświęcił rosyjskiemu prezydentowi. – Wszyscy wiemy, że jest on jedyną przyczyną trwania różnych wojen i konfliktów oraz niepowodzeń wszystkich prób przywrócenia pokoju. On się nie zmieni. My musimy się zmienić – mówił.
– Wojna w Europie trwa już prawie dwa lata. Licząc od rosyjskiej aneksji naszego Krymu, ciągnie się już dziesięć lat. I prawie dziesięć lat Rosja miesza się w sprawy państw afrykańskich, od Sudanu do Mali. Syria krwawi do tej pory dlatego, że Putin chciał coś tam udowodnić światu. To trwa już prawie 13 lat. Jeden człowiek ukradł 13 lat pokoju – opisał historię rządów Putina.
Jednocześnie Zełenski pochwalił się sukcesami swojej armii, która „walczy z rosyjskimi okrętami na Morzu Czarnym” i „dwa dni temu zestrzeliła takie samoloty, których wcześniej nie sięgała”. Od lipca rosyjska flota rzeczywiście poniosła serię porażek na morzu i musiała cofnąć się na jego wschodnie wybrzeża. A dwa dni temu Ukraińcy zestrzelili rosyjski odpowiednik AWACS-a (jeden z sześciu, które posiada rosyjska armia) i uszkodzili drugi samolot – „latający punkt dowodzenia”.
Równie optymistyczna w Davos była szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. – Ukraina może zwyciężyć w tej wojnie, ale my musimy mocniej wspierać ich walkę – przekonywała polityków i biznesmenów.
Na razie publicznie jedynie przywódcy Węgier i Słowacji odważyli się wyrazić wątpliwości w sprawie popierania Kijowa przez Europę. Jednak europejskie media bez przerwy piszą o powszechnym „zmęczeniu wojną w Ukrainie”.
Audyt pomocy dla Ukrainy
By wesprzeć ukraiński wysiłek wojenny, Komisja Europejska postanowiła przeprowadzić audyt dotychczasowej pomocy wojskowej przekazanej nad Dniepr i porównać wyniki z wcześniejszymi obietnicami. Niezależni badacze z instytutu w Kilonii, którzy takie porównania robią od dawna, twierdzą, że Zachód dostarczył Ukrainie jedynie połowę obiecanego sprzętu i broni.