Łukaszenko nie wierzy w udział Putina w śmierci Prigożyna. "Zbyt brudna robota"

Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenko powiedział także, że nie wierzy, że w katastrofę samolotu Prigożyna mógł być zamieszany prezydent Rosji Władimir Putin.

Publikacja: 25.08.2023 17:03

Aleksander Łukaszenko

Aleksander Łukaszenko

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 548

Autorytarny przywódca Białorusi Aleksander Łukaszenka po raz pierwszy wypowiadał się na temat rzekomej śmierci szefa PKW Wagner Jewgienija Prigożyna.

Oświadczył, że nie dał Prigożynowi gwarancji bezpieczeństwa poza terytorium Białorusi. Powiedział też, że ostrzegł Prigożyna, że ​​po buncie najemników  w czerwcu 2023 roku jego życie będzie zagrożone.

Łukaszenko powiedział także, że nie wierzy, że w katastrofę samolotu Prigożyna mógł być zamieszany prezydent Rosji Władimir Putin.

- Znam Putina. Jest osobą rozważną, bardzo spokojną, wręcz powolną w podejmowaniu decyzji nawet w mniej skomplikowanych sprawach. Dlatego nie mogę sobie wyobrazić, żeby Putin to zrobił, że Putin jest winien. Zbyt nieprofesjonalna, brudna robota - powiedział  Łukaszenko.

Łukaszenko ostrzegał Prigożyna

Dyktator stwierdził, że ostrzegł szefów Prigożyna i Dmitrija Utkina, (który także najprawdopodobniej był na pokładzie samolotu, który spadł w obwodzie twerskim), aby zachowali czujność w obliczu możliwych zagrożeń dla ich życia.

Bliski sojusznik Putina powiedział, że dwa miesiące temu, gdy najemnicy szli na na Moskwę, powiedział Prigożynowi, że umrze. - Do diabła z tym, to umrę - miał odpowiedzieć Prigozyn.

Czytaj więcej

Władimir Putin przekazał "szczere kondolencje" rodzinom ofiar katastrofy Embraera

Według oficjalnej wersji Prigożin przerwał marsz na Moskwę po rozmowie z Łukaszenką i ustaleniu, że nikt nie będzie karany za udział w buncie, a najemnicy zostaną przesiedleni na Białoruś.

Według doniesień mediów wagnerowcy zaczęli przybywać na Białoruś w połowie lipca. 19 lipca, prawie miesiąc po buncie. Na telegramowym kanale powiązanym z PKW Wagner pojawiło się wideo, w którym Prigożyn rzekomo w siedzibie wagnerowców na Białorusi namawia bojowników do „zachowania się” w stosunku do lokalnych mieszkańców, a także do wyszkolenia armii białoruskiej, aby stała się „drugą armią na świecie”.

Wagnerowcy zostaną na Białorusi?

W piątek Łukaszenka obiecał, że bez względu na wszystko wagnerowcy pozostaną na Białorusi.

- "Wagner” żył, „Wagner” żyje i „Wagner” będzie żył na Białorusi, niezależnie od tego, jak bardzo by się to komuś nie podobało” – powiedział. - „Tak długo, jak będziemy potrzebować tej jednostki, będą z nami mieszkać i pracować.

Jewgienij Prigożyn i Dmitrij Utkin ps. Wagner, dowódca Grupy Wagnera, zginęli w katastrofie samolotu Embraer , który rozbił się 23 sierpnia w obwodzie twerskim.

Autorytarny przywódca Białorusi Aleksander Łukaszenka po raz pierwszy wypowiadał się na temat rzekomej śmierci szefa PKW Wagner Jewgienija Prigożyna.

Oświadczył, że nie dał Prigożynowi gwarancji bezpieczeństwa poza terytorium Białorusi. Powiedział też, że ostrzegł Prigożyna, że ​​po buncie najemników  w czerwcu 2023 roku jego życie będzie zagrożone.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ile dzieci zginęło w Strefie Gazy? Mniej, niż podaje Hamas?
Konflikty zbrojne
USA wyślą dodatkową baterię Patriot na Ukrainę?
Konflikty zbrojne
Rosja uzbraja okręty w międzykontynentalne pociski Buława. Mogą przenosić po 6 głowic nuklearnych
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi wjeżdżają w głąb Rafah
Konflikty zbrojne
Izraelscy protestujący niszczyli pomoc humanitarną dla Strefy Gazy