Ministerstwo Obrony Rosji oświadczyło, że był to "atak terrorystyczny" przeprowadzony przez Ukrainę. Resort kierowany przez Siergieja Szojgu podał, że w ataku brało udział osiem bezzałogowych samolotów i że "wszystkie wrogie drony" zostały unieszkodliwione - część za pomocą środków walki elektronicznej, część za pomocą pocisków przeciwlotniczego systemu Pancyr-S. Ukraina nie przyznała się do ataku.
O atak dronów na Moskwę pytany był minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii James Cleverly. Brytyjski polityk powiedział, że nie zna szczegółów sprawy i nie zamierza spekulować na temat wtorkowych wydarzeń. Mówiąc ogólnie Cleverly oświadczył, że Ukraina ma uzasadnione prawo do obrony w obrębie granic swojego państwa, "ale ma także prawo do projekcji siły poza swoimi granicami, aby osłabić Rosji możliwość projekcji siły na Ukrainę".