Ukraina wraca do Europy. Zełenski nie podróżuje, by odbierać hołdy czy prawić innym miłe słowa

Wołodymyr Zełenski po raz pierwszy od wybuchu wojny przyjechał osobiście do Brukseli na unijny szczyt.

Publikacja: 10.02.2023 03:00

Bruksela 9 lutego. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz premierzy Luksemburga i Polski Xavier B

Bruksela 9 lutego. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz premierzy Luksemburga i Polski Xavier Bettel i Mateusz Morawiecki

Foto: PAP/EPA

Gdy 24 lutego 2022 roku, kilka godzin po inwazji Rosji na Ukrainę, unijni przywódcy zebrali się na szczycie w Brukseli, przez wideołącze przemówił do nich Wołodymyr Zełenski. – Siedział w bunkrze, nie od razu obraz był stabilny, widzieliśmy jakieś przedmioty, kosz na śmieci. A potem przemówił, wspominając, że może widzimy się po raz ostatni, bo rosyjskie bojówki już go szukają. To było przeszywające – wspomina w nieoficjalnej rozmowie świadek tamtego wydarzenia. Niespełna rok później ukraiński prezydent witany jest z honorami w najważniejszych europejskich stolicach jako przywódca kraju, który skutecznie stawił czoła drugiej co do wielkości armii świata.

Broń, broń, broń

Ale Zełenski nie podróżuje do Brukseli, a dzień wcześniej do Londynu i Paryża, po to, żeby odbierać hołdy czy prawić innym miłe słowa. – Nie mam prawa wrócić do domu bez rezultatów. Emocje skończyły się 24 lutego 2022 r., pozostał pragmatyzm. Potrzebujemy broni – powiedział prezydent dziennikarzom w Brukseli. To przesłanie podkreślał wcześniej – w nieoficjalnej rozmowie jeden z jego współpracowników.

– On podróżuje, żeby dostać konkretne obietnice, przede wszystkim dotyczące broni. Tak było w Waszyngtonie w grudniu, tak jest teraz w Europie. Potrzebujemy broni dalekiego zasięgu, amunicji, amunicji i jeszcze raz amunicji. I myśliwców – dodał. Sam Zełenski dostał konkretnie obietnice dostaw i szkoleń pilotów od rządu brytyjskiego. – Są inne konkrety, ale nie chcę ich ogłaszać publicznie. Poinformuję, jak broń dotrze do Ukrainy – powiedział. Żadnych publicznych ogłoszeń nie było natomiast w Paryżu, gdzie rozmawiał z prezydentem Emmanuelem Macronem i niemieckim kanclerzem Olafem Scholzem. Ale pytany o to spotkanie Zełenski powiedział, że było owocne i rozmawiano o konkretach.

Czytaj więcej

Ukraina broni Europy przed Rosją. Zełenski chce wykorzystać historyczny moment

W Brukseli ukraiński prezydent wystąpił najpierw w Parlamencie Europejskim. To było miejsce na wzruszenia przy okazji odgrywania hymnu Ukrainy i „Ody do radości” – nieoficjalnego hymnu zjednoczonej Europy. I na wielkie słowa o powrocie Ukrainy dla europejskiego domu. – Wszyscy mamy za sobą wspólną europejską historię. Europejski sposób życia próbowano nam w Ukrainie zabrać poprzez wojnę totalną. Też chcą go zabrać 27 państwom UE. Ale my na to nie pozwolimy – mówił Zełenski. Według niego Rosja jest głównym zagrożeniem dla europejskich wartości i Ukraina broni ich na polu bitwy nie tylko po to, żeby utrzymać swoją suwerenność, ale też żeby Putin nie planował w przyszłości kolejnych aktów agresji.

Polska grupa

Z PE przywódca ukraiński przejechał kilkaset metrów do siedziby Rady Europejskiej, gdzie spotkał się z przywódcami 27 państw. Najpierw przy jednym stole, potem w czterech podgrupach. – Wszyscy chcieli z nim rozmawiać dwustronnie, ale nie było takiej możliwości, stąd pomysł pogrupowania krajów – mówił jeden z dyplomatów.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: To USA zdecydują o losie Ukrainy

Polska była w grupie z Hiszpanią, Włochami, Rumunią, Holandią i Szwecją. Ponadto premier Mateusz Morawiecki był jednym z kilku przywódców, którzy zabrał głos po wystąpieniu Zełenskiego na forum Rady. Ukrainiec mówił o konieczności dostaw broni, o sankcjach na Rosję, o członkostwie Ukrainy w UE i o swoim planie pokojowym.

Motywacja do walki

– Dobrze było, że wreszcie przywódcy mogli się z nim spotkać osobiście. To już nie było przemówienie, tylko takie robocze spotkanie, gdzie on mówił po angielsku – opowiadał jeden z dyplomatów. Konkretnie przekonywał, dlaczego chce określonych sankcji, np. na Rosatom, którego przedstawiciele uczestniczą w okupacji elektrowni atomowej Zaporoże i tym samym pozbawili 5 mln Ukraińców prądu, a licznych pracowników i ich dzieci porwali i wywieźli do Rosji. Potem już w czasie spotkania z dziennikarzami wyraził też ambicje rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych jeszcze w tym roku. W październiku Komisja Europejska przedstawi raport o stanie przygotowań krajów kandydackich, w tym Ukrainy, do członkostwa w UE i na tej podstawie unijna rada podejmie decyzję o terminie rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych. – Potrzebujemy tego, żeby mieć motywację do walki. Nasza armia tego potrzebuje – apelował ukraiński prezydent.

Gdy 24 lutego 2022 roku, kilka godzin po inwazji Rosji na Ukrainę, unijni przywódcy zebrali się na szczycie w Brukseli, przez wideołącze przemówił do nich Wołodymyr Zełenski. – Siedział w bunkrze, nie od razu obraz był stabilny, widzieliśmy jakieś przedmioty, kosz na śmieci. A potem przemówił, wspominając, że może widzimy się po raz ostatni, bo rosyjskie bojówki już go szukają. To było przeszywające – wspomina w nieoficjalnej rozmowie świadek tamtego wydarzenia. Niespełna rok później ukraiński prezydent witany jest z honorami w najważniejszych europejskich stolicach jako przywódca kraju, który skutecznie stawił czoła drugiej co do wielkości armii świata.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 795
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 794
Konflikty zbrojne
Ukraińskie wojsko dementuje doniesienia mediów o czołgach Abrams
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Rosjanie niszczyli leopardy, tak samo niszczą i będą niszczyć czołgi Abrams
Konflikty zbrojne
Jest nowy pakiet pomocy wojskowej USA dla Ukrainy. 6 mld dolarów, w tym rakiety Patriot