Freeland - z powchodzenia Ukrainka - poruszyła tę kwestię po tym, jak rozmawiali z nią rosyjscy oligarchowie. Kanadyjska minister zna kilku z nich z czasów, gdy była dziennikarką w Moskwie.
W odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę 24 lutego UE nałożyła zamrożenie aktywów i zakaz podróżowania na ponad 1000 osób, w tym ponad 30 oligarchów. Według Komisji Europejskiej kraje UE zamroziły dotychczas prawie 10 miliardów euro (10,7 miliardów dolarów) aktywów.
Badanie z 2017 r. dotyczące rosyjskich oligarchów opublikowane przez Narodowe Biuro Gospodarcze z siedzibą w USA szacuje, że aż 800 miliardów dolarów jest w posiadaniu bogatych Rosjan w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, na Cyprze i innych państwach.
Czytaj więcej
Hiszpańskie władze znalazły aktywa, w tym domy, firmy i co najmniej jeden luksusowy jacht, należące do 15 rosyjskich oligarchów znajdujących się na liście sankcyjnej UE.
Ta ogromna fortuna, w posiadaniu kilkuset bardzo bogatych osób, jest mniej więcej równa bogactwu reszty 144 milionów ludzi w Rosji.
Kanadyjska wicepremier i zarazem minister finansów zaproponowała, aby zezwolić objętym sankcjami oligarchom na wykupienie się z nich, a pozyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na odbudowę Ukrainy.
Korzyścią płynącą z takiego rozwiązania byłyby nie tylko dodatkowe pieniądze, ale także odcięcie się rosyjskich oligarchów od Putina.
Jak powiedział Alex Finley, były oficer CIA, który bada wpływ sankcji na rosyjskich oligarchów, "wielu z tych facetów to portfel Putina".
- Pomagają w praniu jego pieniędzy, piorą własne pieniądze, a jachty i inne aktywa są miejscami do przechowywania tych pieniędzy - stwierdził Finley.
Na razie to tylko pomysł, ale zachodni sojusznicy wyrazili nim zainteresowanie. Urzędnicy Unii Europejskiej mówili o potrzebie przyjrzenia się innym, nowym sposobom pozyskiwania pieniędzy dla Ukrainy.