Szacuje się, że w ukraińskich silosach utknęło 22 mln ton zboża. Bez niego wielu biedniejszym krajom na świecie grozi klęska głodu. Ukraina przed wojną dostarczała połowę wszystkich zbóż do Światowego Programu Żywnościowego ONZ. A Rosja nie godzi się na odblokowanie ukraińskich portów. Możliwości transportu kolejowego poprzez Rumunię (port w Konstancy) i Polskę są ograniczone.
Rozwiązań poszukiwano podczas czwartkowego posiedzenia w Nowym Jorku z udziałem m.in. sekretarza generalnego ONZ António Guterresa i sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena. Jak donosi „The Wall Street Journal”, jedną z rozważanych opcji jest tranzyt zboża poprzez Białoruś do litewskiego portu w Kłajpedzie, co tylko częściowo rozwiązałoby problem. W zamian Stany Zjednoczone miałyby zawiesić sankcje wobec białoruskiej korporacji Biełaruśkalij, jednego z największych producentów nawozów potasowych na świecie.
Czytaj więcej
„1984” Orwella to znowu książka zakazana. Reżim Łukaszenki prześladuje, bije i wsadza za kraty „niepoprawnych”.
Ze wszystkich sankcji wprowadzonych dotychczas wobec reżimu Łukaszenki te Mińsk odczuł najbardziej. Zachodnie kraje nałożyły je w ubiegłym roku z powodu represji na Białorusi i wywołanego przez Łukaszenkę kryzysu migracyjnego na granicy z Polską i Litwą. Pozostawałyby jednak na papierze, gdyby Litwa na własną rękę nie zablokowała tranzytu potasu z Białorusi do Kłajpedy. W ten sposób Mińsk stracił dostęp do wielu swoich rynków zbytu. Reżim zapowiadał tranzyt potasu poprzez rosyjskie porty, ale ich możliwości są ograniczone. W odwecie Łukaszenko zablokował tranzyt paliwa z rafinerii w Możejkach na Ukrainę.
Przedstawiciel Białego Domu w sobotę odniósł się do tematu Białorusi, ale wprost nie zaprzeczył doniesieniom medialnym i ich nie potwierdził.