W hangarach firmy FFG w Flensburgu, zajmującej się modernizacją pojazdów wojskowych, stoi setka czołgów Leopard 1, wycofanych z Bundeswehry. Jest tam też wiele pojazdów wojskowych, w tym 60 samobieżnych moździerzy, które sprawdziłyby się w obronie Donbasu. Pierwsze egzemplarze mogłyby wyruszyć na wschód w krótkim czasie.
Firma wstrzymuje się z przygotowaniem sprzętu do wysyłki i czeka na decyzję Berlina. Na „nie” jest jednak kanclerz Olaf Scholz (SPD). Jego zdaniem przekazanie czołgów zwiększyłoby niebezpieczeństwo wciągnięcia Niemiec w wojnę. Wbrew opiniom niektórych ekspertów ma też wątpliwości, czy ukraińska armia potrafiłaby efektywnie wykorzystać ten sprzęt.