Reklama

Jak odbudować gospodarkę Ukrainy po wojnie?

Setki miliardów euro koniecznych będzie na odbudowę ukraińskiej gospodarki. Częścią kosztów będzie można obciążyć Rosję – nawet bez jej zgody.

Publikacja: 13.04.2022 21:00

Skutki uderzenia rakiety w budynek na przedmieściach Charkowa

Skutki uderzenia rakiety w budynek na przedmieściach Charkowa

Foto: AFP

Szkody wyrządzone przez rosyjskiego agresora już teraz szacuje się na 200–500 mld euro, ale ta liczba na pewno wzrośnie. – Produkt krajowy brutto w Ukrainie wynosił w 2021 roku 180 mld euro. Ostateczne straty będą pewnie sięgały kilkukrotności tej kwoty – uważa Torbjorn Becker, szef sztokholmskiego think tanku SITE, który jest jednym z autorów opracowania zaprezentowanego przez waszyngtoński CEPR. Po raz pierwszy ekonomiści próbują w nim oszacować koszty wojny i zaproponować model wsparcia Ukrainy.

Szacowanie strat odbywa się dwutorowo. Z jednej strony wiadomo, ile była warta ukraińska gospodarka i należy teraz ocenić, w jakim stopniu została zniszczona. To daje nam wspomniane 200–500 mld euro. Z drugiej strony na miejscu trwa cały czas zbieranie dowodów na wyrządzone przez Rosję szkody. Te prace koordynuje Kijowski Instytut Ekonomii. Jego szef Timotij Mylowanow mówi nam, że każdy kawałek zburzonej infrastruktury dokumentowany jest na zdjęciach i wideo. Na razie składają się one na kwotę 60–80 mld euro, ale nie ma jeszcze szacunków z terenów wokół Kijowa, niedawno wyzwolonych przez armię ukraińską. Podobnie jak nie ma danych dotyczących znajdujących się na linii frontu Mariupola i Charkowa. W rezultacie – zdaniem Mylowanowa – ta kwota jest już teraz na pewno dwa razy większa. Do zburzonej infrastruktury dochodzą koszty wszystkich niezrealizowanych transakcji, utraconych możliwości prowadzenia biznesu czy szkód wyrządzonych na rynku pracy.

Produkt krajowy brutto w Ukrainie wynosił w 2021 roku 180 mld euro. Ostateczne straty będą pewnie sięgały kilkukrotności tej kwoty

Kwota nie obejmuje kosztów oczyszczenia środowiska, które też będą znaczące.

Jak można sfinansować odbudowę ukraińskiej gospodarki, gdy wojna już się zakończy? Pierwsze i oczywiste źródło to reparacje wojenne ze strony Rosji. Zakładając jednak, że Moskwa nie będzie chciała płacić, trzeba będzie siłą zająć część jej aktywów. Pierwszy i najłatwiejszy sposób to przekazanie Ukrainie zamrożonych już zagranicznych aktywów Banku Rosji. Przed wojną rezerwy dewizowe wynosiły 640 mld euro, z czego ponad połowa znajdowała się w zachodnich bankach centralnych i została zamrożona. Z tego tytułu Ukraina mogłaby uzyskać 300–400 mld euro.

Reklama
Reklama

Druga możliwość to opodatkowanie rosyjskiego eksportu na Zachód, jeśli ten wciąż będzie kupował jakąś energię. Po inwazji na Kuwejt Irak musiał przez 30 lata oddawać na specjalny fundusz część przychodów ze sprzedaży ropy. W sumie uzbierało się 51 mld euro. – W handlu międzynarodowym można zrobić wiele, do tego potrzebna jest polityczna decyzja – mówi Mylowanow. Większy problem byłby z pozyskaniem środków dla Ukrainy z zamrożonych aktywów rosyjskich oligarchów. – Tutaj wchodzimy na grunt prawa własności. Normalnie reparacji wojennych można wymagać od rządu państwa agresora, nie od osób prywatnych – mówi Torbjorn Becker. Ale zdaniem Mylowanowa nie można stosować prawa skrojonego na czas pokoju do rozliczania Rosji za wojnę. – Musi być osobna instytucja i osobna podstawa prawna – uważa.

Czytaj więcej

Premier: Jeden dzień wojny kosztuje Ukrainę 4 mld dolarów

Rosyjskich odszkodowań, dobrowolnych – co wysoce wątpliwe – czy wymuszonych na pewno nie wystarczy. Potrzebna będzie pomoc wspólnoty międzynarodowej. Instytucje w tym wyspecjalizowane, jak Bank Światowy czy MFW, udzielają jednak pożyczek, a nie tego potrzebuje Ukraina. – Potrzeby finansowe będą kilkakrotnie przekraczały jej PKB, nie może się zadłużyć na taką kwotę – zauważa Becker. Konieczne będą zatem dotacje, czy to koordynowane przez międzynarodowe instytucje, czy w ramach dwustronnych inicjatyw.

Źródeł może być wiele, ale na pewno powinna do ich zarządzania powstać jedna instytucja. To lekcja płynąca z podobnych doświadczeń obudowy państw po konfliktach zbrojnych w przeszłości. – Taka agencja musi zarządzać wszystkimi środkami, pilnować też zasad dotyczących zamówień publicznych i zapobiegania korupcji, bo przy tak wielkich pieniądzach ryzyko jest duże – zauważa szwedzki ekonomista. Jednak kluczowy jest podmiotowy udział w tym procesie samych Ukraińców. To wniosek płynący z procesu zjednoczenia Niemiec, gdy była NRD dostała z RFN transfery sięgające 2 bln euro. Ale jej mieszkańcy nie brali udziału w procesie decyzyjnym, czego skutkiem jest stagnacja tego regionu przez ostatnie 30 lat.

Według Beckera proces odbudowy Ukrainy musi być połączony z realną perspektywą członkostwa w UE. – Pewnie musi nastąpić wstępna faza odbudowy gospodarki i instytucji, nim zaczną się rozmowy. Ale potem ta perspektywa będzie bardzo potrzebna – uważa. Wtedy Ukraina dodatkowo miałaby też perspektywę stałych strumieni finansowych z unijnego budżetu. Becker przypomina, że w ciągu 15 lat, od 2003 do 2017 roku, Polska dostała 160 mld euro unijnych funduszy i w tym czasie zanotowała spektakularny wzrost PKB. A pod wieloma względami nasza gospodarka sprzed rozpoczęcia procesu akcesyjnego i ukraińska są do siebie podobne. – Polska jest symbolem sukcesu członkostwa w UE. Bardzo wiele zyskała na transferach netto z Unii, to jest bardzo atrakcyjny model dla Ukrainy – uważa Szwed.

Konflikty zbrojne
USA nie chcą już angażować się w światowe konflikty. Pete Hegseth przedstawił nowe priorytety USA
Konflikty zbrojne
Zelenski w dwugodzinnej rozmowie z doradcami Trumpa. Trudne negocjacje o pokój
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1382
Konflikty zbrojne
„Bez oddawania terytorium”. Gen. Ołeksandr Syrski o warunku „sprawiedliwego pokoju” dla Ukrainy
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Konflikty zbrojne
Rosja wciąż uzupełnia armię, aby zastąpić tych, którzy zginęli. Jak jej się to udaje?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama