Reklama

Andrzej Łomanowski: Zajadły jak Łukaszenko

Zapowiadany jako przełomowy szczyt rosyjsko-białoruski zakończył się klapą. Prezydenci obu krajów mają wielkie ambicje, ale tylko jeden może wyjść z tych negocjacji zwycięsko.

Publikacja: 08.12.2019 19:09

Andrzej Łomanowski: Zajadły jak Łukaszenko

Foto: AFP

Mimo wcześniejszych oczekiwań Władimir Putin i Aleksander Łukaszenko nie podpisali w Soczi żadnego z kilkunastu dokumentów integracyjnych. Obaj prezydenci nawet nie wyszli do dziennikarzy po – jak można sądzić – burzliwych rozmowach. Dzień po wyjeździe białoruskiego lidera z Soczi Rosjanin przysłał mu jednak oficjalny telegram pozdrawiający z okazji 20-lecia integracji – jakby chciał przypomnieć, że nic nie jest jeszcze zakończone.

Oficjalnie prezydenci pokłócili się o ceny rosyjskiej ropy i gazu. Ale tak naprawdę walka trwa o przyszły zakres samodzielności Białorusi, a właściwie jej wiecznego prezydenta (i jego ewentualnego następcy). Łukaszenko groźnie zapowiada, że nie pozwoli na ograniczenie suwerenności kraju – czyli własnej.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Polacy a Ukraina. Straszny scenariusz się realizuje
Komentarze
Trudno sobie wyobrazić lepszy debiut na arenie międzynarodowej
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Polska wyróżniona przez Donalda Trumpa w czasie wizyty Karola Nawrockiego
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Karol Nawrocki wróci z USA z tarczą
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Putin, Xi Jinping i reszta świata. Czy naprawdę rodzi się antyzachodni sojusz?
Reklama
Reklama