Reklama

Operacja na wiele lat

Zdecydowana i szybka reakcja polskich mediów na pojawienie się określenia "polski obóz koncentracyjny" na łamach niemieckiego dziennika "Die Welt" przyniosła efekty.

Aktualizacja: 25.11.2008 22:23 Publikacja: 25.11.2008 21:53

Dobrze, że gazeta wydrukowała wyraźne i wyczerpujące sprostowanie. Teraz nasi koledzy z "Die Welt" powinni sobie tylko odpowiedzieć na pytanie, dlaczego autorka, osoba urodzona w roku 1970, umieściła w swoim tekście tak bolesne dla Polaków określenie. I jak mogło się ono przedrzeć przez kolejne etapy redagowania artykułu.

Na szczęście słowa szefa dziennika Thomasa Schmida, że sformułowanie o "polskich obozach" "szkaluje Polskę i nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną", zamykają sprawę.

Przy tej okazji powrócił problem, jak polskie MSZ powinno reagować na podobne przypadki. Dobrze się stało, że wiceminister spraw zagranicznych przypomniał pomysł, aby państwo polskie wytaczało mediom powtarzającym obraźliwe sformułowanie procesy sądowe. Być może głośne procesy w takich przypadkach wyczuliłyby zagraniczne media, że owo sformułowanie Polaków oburza.

"Rzeczpospolita" już w 2005 r. zainicjowała akcję piętnowania przypadków używania w mediach określenia o polskich obozach koncentracyjnych. Walka z tym oszczerczym sformułowaniem powinna spoczywać w największej mierze na polskich placówkach dyplomatycznych na całym świecie. Sukces tej akcji będzie zależał od naszej konsekwencji, uporu i systematyczności. To operacja na wiele, wiele lat.

I jeszcze jedno. Pod informacjami na temat niestosownego sformułowania dziennika "Die Welt" na polskich portalach internetowych pojawiły się wpisy bagatelizujące sprawę lub narzekające na przesadne wyczulenie historyczne Polaków.

Reklama
Reklama

Zbrodnia, jaką były obozy koncentracyjne, zasługuje na traktowanie z najwyższą powagą. Jej bagatelizowanie przez wielu Polaków to zjawisko nie mniej oburzające niż bezmyślność zagranicznych dziennikarzy.

[link=http://blog.rp.pl/semka/2008/11/25/operacja-na-wiele-lat/]blog.rp.pl/semka[/link]

Dobrze, że gazeta wydrukowała wyraźne i wyczerpujące sprostowanie. Teraz nasi koledzy z "Die Welt" powinni sobie tylko odpowiedzieć na pytanie, dlaczego autorka, osoba urodzona w roku 1970, umieściła w swoim tekście tak bolesne dla Polaków określenie. I jak mogło się ono przedrzeć przez kolejne etapy redagowania artykułu.

Na szczęście słowa szefa dziennika Thomasa Schmida, że sformułowanie o "polskich obozach" "szkaluje Polskę i nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną", zamykają sprawę.

Reklama
Komentarze
Michał Płociński: Karol Nawrocki w USA. Czy Donald Trump złoży obietnicę, na którą czeka Polska?
Komentarze
Jarosław Kuisz: Piwnica, w której Polakom po plecach przeszedł zimny pot
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Polska zawsze o jedną wojnę do tyłu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: O II wojnie światowej nie możemy zapomnieć. Ale nie musimy wciąż jej toczyć
Komentarze
Bogusław Chrabota: Andrij Parubij – strażnik i sumienie Euromajdanu
Reklama
Reklama