Reklama
Rozwiń

Na szczytach hipokryzji III RP

Aktualizacja: 01.02.2010 20:12 Publikacja: 01.02.2010 20:10

[b]Nie było właściwie reakcji na niezwykle znaczący artykuł Romana Graczyka ("[link=http://www.rp.pl/artykul/423006.html]TW "Targowska" czyli zawiść i pieniądze[/link]"). Tekst na konkretnym przykładzie tak dobitnie przygwożdżał hipokryzję przeciwników lustracji, że odpowiedzieć było im nie sposób. [/b]

Historyk, profesor UJ Andrzej Romanowski, któremu wszystko kojarzy się z lustracją, w wykładzie na temat zła tejże posłużył się kolejnym przykładem skrzywdzonego agenta. Skrzywdzoną była adiustatorka "Tygodnika Powszechnego", a krzywdą odsłonięcie jej "niewinnych" kontaktów z SB, co, jak sugerował Romanowski, mogło doprowadzić do jej śmierci. Twierdzi on, że "polska lustracja to podeptanie ludzkiej godności", a także przyczyna śmierci samobójczych albo wywołanych polustracyjnym szokiem. Historyk odwołuje się do "pogłosek". Wykład wygłosił dla Trybunału Konstytucyjnego. Przypuszczalnie więc w następnym orzeczeniu tej instytucji na temat lustracji znajdziemy jego tezy. Wprawdzie są one od początku do końca fałszem i manipulacją, ale Trybunał Konstytucyjny zdążył już dokonać archimedesowego odkrycia, przeciwstawiając prawdę godności przy okazji zakwestionowania lustracyjnej ustawy.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2010/02/01/na-szczytach-hipokryzji-iii-rp/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

A ofiara lustracji z "Tygodnika Powszechnego"? Umarła w wieku 82 lat bez żadnego widocznego związku z dużo wcześniejszym ujawnieniem, które zresztą bagatelizowała. Donosiła z zawiści i dla pieniędzy. Starała się szkodzić najbardziej, jak umiała, a swoje donosy opatrywała apelami w rodzaju: "dać im porządnie po kulach". Oto pozytywny przykład wrogów lustracji, dla których każdy staje się męczennikiem, kiedy tylko ujawniona zostaje jego "niewinność".

Jakieś reakcje jednak były. W "Tygodniku Powszechnym" Marian Stala demaskację przekłamań Romanowskiego nazwał "napaścią" i oburzał się na zbyt ostre sformułowania autora. O meritum ani słowa. Obok Józefa Hennelowa załamywała ręce nad "deptaniem smutnych mogił". Czy oznacza to, że zmarłych nie wolno oceniać?

Ludzie są śmiertelni. Również dranie. Jest w tym jednak jakaś pociecha.

[b]Nie było właściwie reakcji na niezwykle znaczący artykuł Romana Graczyka ("[link=http://www.rp.pl/artykul/423006.html]TW "Targowska" czyli zawiść i pieniądze[/link]"). Tekst na konkretnym przykładzie tak dobitnie przygwożdżał hipokryzję przeciwników lustracji, że odpowiedzieć było im nie sposób. [/b]

Historyk, profesor UJ Andrzej Romanowski, któremu wszystko kojarzy się z lustracją, w wykładzie na temat zła tejże posłużył się kolejnym przykładem skrzywdzonego agenta. Skrzywdzoną była adiustatorka "Tygodnika Powszechnego", a krzywdą odsłonięcie jej "niewinnych" kontaktów z SB, co, jak sugerował Romanowski, mogło doprowadzić do jej śmierci. Twierdzi on, że "polska lustracja to podeptanie ludzkiej godności", a także przyczyna śmierci samobójczych albo wywołanych polustracyjnym szokiem. Historyk odwołuje się do "pogłosek". Wykład wygłosił dla Trybunału Konstytucyjnego. Przypuszczalnie więc w następnym orzeczeniu tej instytucji na temat lustracji znajdziemy jego tezy. Wprawdzie są one od początku do końca fałszem i manipulacją, ale Trybunał Konstytucyjny zdążył już dokonać archimedesowego odkrycia, przeciwstawiając prawdę godności przy okazji zakwestionowania lustracyjnej ustawy.

Komentarze
Jacek Czaputowicz: Trudne rozstanie z doktryną Czaputowicza
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Szymon Hołownia u Adama Bielana, czyli Jarosław Kaczyński osiągnął swój cel
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Bądźmy mężami stanu!
Komentarze
Instytut Pileckiego, czyli czy każda rewolucja musi się kończyć na gruzach?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Których narodów nie chce w Polsce Jarosław Kaczyński?