To, że już lepiej późno niż wcale, pokazuje przykład nowych propozycji zmian w przepisach podatkowych. Resort finansów zaakceptował projekt racjonalnego rozwiązania kilku spraw istotnych dla podatników. To krok w dobrym kierunku, ale tylko krok – mówią eksperci. Czy rozpocznie się szeroka reforma fiskalna? Tego mimo wielokrotnych zapowiedzi wciąż nie wiadomo.
Okazuje się, że możliwe będzie udowodnienie prawa do ulgi internetowej przelewem bankowym, a nie tylko fakturą. Odliczyć będzie można koszty korzystania nie tylko z domowego Internetu, ale też np. z kawiarenki internetowej. Fiskus ma łaskawiej traktować osoby otrzymujące stypendia. A akcje, które dostaną pracownicy prywatyzowanych przedsiębiorstw, mają być opodatkowane dopiero wtedy, gdy będą sprzedawane, a nie już w momencie ich otrzymania.
Dotychczas upór fiskusa w tych sprawach zdumiewał. Nawet argumenty zawarte w uzasadnieniach do wyroków sądów nie przekonywały przedstawicieli skarbówki, jeśli nie były po myśli fiskusa.
Wprowadzenie nowych przepisów bez wątpienia zostanie przedstawione jako przykład tego, jak władza troszczy się o interes obywateli. Nie wolno jednak zapominać, że eliminacja nonsensów z obowiązującego prawa jest obowiązkiem władzy, a nie przejawem łaskawej wspaniałomyślności.
Odrobinę chęci – i przyjazne dla obywateli rozwiązania można było przygotować wcześniej. Niestety, rządzący mieli ważniejsze sprawy. Na przykład szybko musieli przygotować podwyżkę podatku VAT... Okazuje się więc, że wyższy VAT zasługuje na ścieżkę ekspresową, a ułatwienia podatkowe dla obywateli muszą dojrzeć w poczekalni.