Tydzień w oczach Semki

Jarosławokaczyńskolodzy – czy już istnieje taka specjalność naukowa? Naukowa może nie, ale dziennikarska na pewno. A badacze politycznych wypowiedzi JarKacza mają ostatnio wrażenie, że lider PiS wrócił do dawnej formy.

Publikacja: 04.03.2011 19:00

Wyklucza koalicję z SLD, ale już nie z PO – oczywiście z Platformą ludzi z dalszych szeregów? Chodzi o Gowina? Schetynę? Sfinks z Żoliborza jak zwykle nie wyjaśnia swoich słów.

 

A co u rywali PiS z PJN? Michał Kamiński w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej" głosi, że tylko PJN może zmusić w koalicji z PO partię Tuska do reform. W optyce Kamińskiego sprawa jest  prosta: Platforma i tak wygra – pytanie: z kim stworzy potem koalicję. Wyborca może poprzeć PJN albo SLD – decydując nolens volens – kto i w jakim kierunku będzie popędzał platformerskiego rumaka. Nie zazdroszczę autorom kampanii wyborczej PJN. Jak bić w bębny wyborcze, z góry przyznając się, że szczyt marzeń to status młodszego brata PO? A czy zamiana PSL na PJN tak bardzo zmieni linię Tuska? Tradycyjnie już – myślę, że wątpię.

 

Pomysł, aby generał Jaruzelski został zawieziony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na beatyfikację Jana Pawła II do Rzymu, to już rekord nonsensu. Nawet udział ateisty Aleksandra Kwaśniewskiego w narodowej pielgrzymce w 2000 r. był mniej dziwaczny. Nadal nie wiemy nic konkretnego o roli generała lub jej braku w spisku, jaki doprowadził do zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Obrońcy generała uznają, że wobec tego trzeba domniemywać niewinność. Ale plac św. Piotra to nie sala sądowa. To miejsce podniosłej dla katolików uroczystości beatyfikacji papieża, który wezwał Polaków, aby się nie lękali. Akurat Jaruzelski zrobił wiele, aby jak najwięcej Polaków lękało się SB, ZOMO, czołgów, strzałów do bezbronnych ludzi. Czy prezydentowi Komorowskiemu i jego otoczeniu nie dość było awantury po zaproszeniu byłego szefa WRON na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego?

Radość wszystkich tych, którzy sądzą, że nareszcie udało się tę świętą krowę „Tygodnik Powszechny" dopaść, jest przedwczesna – głosi naczelny pisma ks. Adam Boniecki na łamach „Press" w związku z książką Graczyka. Ależ ja uwielbiam niepowtarzalny styl kpiarzy z Wiślnej! Jak zawsze w chwili wyjścia na jaw niewygodnych faktów tygodnikowi weterani odgrzewają wygodny stereotyp: 60-letnia cnota kontra mali ludzie mszczący się szukaniem rys w pomnikowych postaciach.

A przecież jeśli szukać rys w tym pomniku, to nie trzeba zaglądać do teczek. Oto z funkcji szefowej „Przekroju" odchodzi Katarzyna Janowska, autorka namaszczonych rozmów na koniec wieku. Jej zastępcą był inny wychowanek „TP" Marek Zając. Obaj firmowali przez ostatni rok pismo pełne zapału obyczajowej rewolucji. Bez zbytniej chrześcijańskiej refleksji nad istotą postulatu homozwiązków i innych podobnych idei przebudowy świata od pasa w dół. Może ks. Boniecki zastanowi się, dlaczego katolicka tygodnikowa formacja oprócz Janowskiej i Zająca wyłoniła Adama Szostkiewicza, który szuka dziś inspiracji w buddyzmie? Czemu to właśnie jego redakcja wylansowała Stanisława Obirka, który zrzucił sutannę i dziś jest wolnomyślicielem?

Co takiego było w redakcji na Wiślnej, że wielu z młodej generacji zlekceważyło wzór przeżywania katolicyzmu, jaki był udziałem Jerzego Turowicza czy Zofii Starowieyskiej-Morstinowej?

Przy okazji Dnia Żołnierzy Wyklętych przeciwnicy oddawania czci powojennym leśnym  powoływali się parokrotnie na książkę „Egzekutor" Stefana Dąmbskiego. Tak jak obawiałem się, wydane przez „Kartę" wspomnienia staną się żelaznym dowodem, że wszyscy akowcy byli jak zwierzęta. Czy to argument przeciw wydawaniu tej książki? Nie, ale warto było ją opatrzyć mądrzejszym komentarzem przedstawiającym różne punkty widzenia. „Karta" opatrzyła tekst czysto fachową polemiką dotyczącą dat i prawdopodobieństwa egzekucji, jakie na swoje konto zapisuje Dąmbski. Jak widać, to za mało, gdy tak drastyczne dzieło oddaje się czytelnikom, którzy nie poznali realiów wojny.

Wyklucza koalicję z SLD, ale już nie z PO – oczywiście z Platformą ludzi z dalszych szeregów? Chodzi o Gowina? Schetynę? Sfinks z Żoliborza jak zwykle nie wyjaśnia swoich słów.

A co u rywali PiS z PJN? Michał Kamiński w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej" głosi, że tylko PJN może zmusić w koalicji z PO partię Tuska do reform. W optyce Kamińskiego sprawa jest  prosta: Platforma i tak wygra – pytanie: z kim stworzy potem koalicję. Wyborca może poprzeć PJN albo SLD – decydując nolens volens – kto i w jakim kierunku będzie popędzał platformerskiego rumaka. Nie zazdroszczę autorom kampanii wyborczej PJN. Jak bić w bębny wyborcze, z góry przyznając się, że szczyt marzeń to status młodszego brata PO? A czy zamiana PSL na PJN tak bardzo zmieni linię Tuska? Tradycyjnie już – myślę, że wątpię.

Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność