Daleko poza Polską

Tak zwany język śląski ma być językiem regionalnym, tego chce grupa posłów PO, SLD i Ruchu Palikota. Nie wiadomo, czy nim zostanie, Platforma jest w tej sprawie podzielona

Publikacja: 04.04.2012 01:01

Ale tej ustawie sprzyja „duch dziejów".

Skąd podziały i wątpliwości, także wśród śląskich posłów? Biorą się z pytania, czy rzeczywistość można zmieniać decyzją polityczną. Do tej pory przeważał pogląd, że gwara to nie oddzielny język, a „śląska godka" jest gwarą. Dla rozwiania tych wątpliwości stworzono właśnie nową kategorię: języków regionalnych. Konia mianuje się wołem, tyle że wołem tytularnym.

To nie jest spór tylko o słowa. Trudno mieć pretensję o to, że chce się wspierać regionalizmy, lokalną tradycję i kulturę. Choć można by to pewnie robić bez mianowania konia wołem. Kaszubski jest wszakże uznany za język regionalny (jest zresztą naprawdę językiem) i nie ma na tym tle zadrażnień. Dlaczego ze Śląskiem jest inaczej?

Dlatego że towarzyszy temu promowanie prężnej, politycznej organizacji – Ruchu Autonomii Śląska – która stawia sobie za cel rozluźnienie związków tego regionu z resztą Polski. Rządząca PO podzieliła się z tą organizacją władzą nad województwem śląskim. Oddała jej kontrolę nad sprawami edukacji i kultury. To daje możliwość osłabiania polskich sentymentów.

Czy w takiej sytuacji na przykład dwujęzyczne tablice z nazwami (skądinąd prawie takimi samymi jak polskie) nie wywołają w mieszkańcach Śląska poczucia, że obecność polskiego państwa na tych obszarach jest rzeczą po pierwsze narzuconą, po drugie iluzoryczną?

Nie twierdzę, że finałem będzie zmiana granic. Ale można wytworzyć sytuację, gdy liczba ludzi deklarujących polskość równocześnie ze śląskością, w tej chwili duża, będzie malała.

Naturalnie ożywianie separatyzmów, odradzanie się dawnych narodowości i grup etnicznych to zjawisko ogólnoeuropejskie. Za każdym razem można jednak pytać, na ile jest ono naturalne, a na ile podsycane sztucznie.

Gdy w awangardzie bojowników o „śląskość" widzę Palikota i „Gazetę Wyborczą", mam prawo sądzić, że nie o urodę godki tu chodzi. Ci ludzie są już daleko poza Polską, w świecie globalnej popkultury. Godka podniesiona do rangi języka ma im pomóc w strząśnięciu polskich kajdanów. Potem, gdy spełni swą rolę, oddadzą ją do muzeum staroci.

Ale tej ustawie sprzyja „duch dziejów".

Skąd podziały i wątpliwości, także wśród śląskich posłów? Biorą się z pytania, czy rzeczywistość można zmieniać decyzją polityczną. Do tej pory przeważał pogląd, że gwara to nie oddzielny język, a „śląska godka" jest gwarą. Dla rozwiania tych wątpliwości stworzono właśnie nową kategorię: języków regionalnych. Konia mianuje się wołem, tyle że wołem tytularnym.

Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Grzegorz Braun testuje siłę państwa. Czy może więcej i pozostanie bezkarny?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Kazimierz Groblewski: Ktoś powinien mocniej zareagować na antysemityzm Grzegorza Brauna
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne