Reklama

Nie wolno igrać z emocjami

Pochopnie napisaliśmy o odnalezieniu na wraku rządowego tupolewa w Smoleńsku trotylu i nitrogliceryny. To mogły być te składniki, ale nie musiały.

Publikacja: 30.10.2012 19:52

Tomasz Wróblewski

Tomasz Wróblewski

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Niepokoi nas jednak to, co było głównym przesłaniem wczorajszej publikacji, że dla ostatecznego wykluczenia obecności substancji wybuchowych musimy poczekać jeszcze pół roku. Tyle, zdaniem prokuratorów wojskowych, potrwają badania laboratoryjne.

Dlaczego dwa i pół roku po katastrofie ta hipoteza wciąż nas prześladuje? Czy szczątki pozostające w Moskwie faktycznie uda nam się kiedyś przebadać? Jakie błędy popełniono przy poprzednich badaniach?

I wreszcie, dlaczego prokuraturze wciąż z takim trudem przychodzi dzielenie się tymi informacjami z opinią publiczną?
Nie stawiamy ich po to, żeby dodatkowo zmącić obraz po i tak mało przejrzystej konferencji płk. Szeląga, ale żeby zwrócić uwagę na konsekwencje rozwlekłych i niezrozumiałych poczynań prokuratury.

Absurdalne zarzuty o zbrodnie, o zdradę można oczywiście przypisywać temperamentowi politycznemu Jarosława Kaczyńskiego, ale można też zapytać o igranie z emocjami. O niezrozumiałe powtarzanie tych samych procedur śledczych. O reagowanie przedstawicieli rządu dopiero po tym, jak wybucha skandal.

Zgadzając się z premierem co do odrażającego rozgrywania Smoleńska dla potrzeb politycznych, to właśnie w kontekście mnożących się teorii spiskowych niezrozumiała jest zwłoka i przetrzymywanie tak ważnych informacji.

Reklama
Reklama

Niepokoi nas jednak to, co było głównym przesłaniem wczorajszej publikacji, że dla ostatecznego wykluczenia obecności substancji wybuchowych musimy poczekać jeszcze pół roku. Tyle, zdaniem prokuratorów wojskowych, potrwają badania laboratoryjne.

Dlaczego dwa i pół roku po katastrofie ta hipoteza wciąż nas prześladuje? Czy szczątki pozostające w Moskwie faktycznie uda nam się kiedyś przebadać? Jakie błędy popełniono przy poprzednich badaniach?

Reklama
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Minister Wang Yi w Warszawie. Nie jest to najlepszy adresat apeli, by Chiny wpłynęły na Putina
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Niemiecka broń zamiast reparacji. Nie tędy droga do pojednania
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Kiedy żądanie reparacji od Niemiec staje się sprzeczne z polską racją stanu?
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Najnowsze wiadomości z pola walki z AfD
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Czy zamknięta granica otrzeźwi Aleksandra Łukaszenkę? Niekoniecznie
Reklama
Reklama