SLD wprowadzało wprawdzie reformy rynkowe, ale kiedy – w rezultacie przede wszystkim wzmożenia moralnego wywołanego aferami z udziałem polityków z ekipy Leszka Millera – znalazł się w opozycji, powrócił do retoryki socjalnej. Nie pomogło mu to jednak w powrocie do władzy.
Dziś na polskiej scenie politycznej są dwie partie lewicowe – Sojuszowi parę lat temu wyrósł poważny rywal w postaci Ruchu Palikota, czyli dzisiejszego Twojego Ruchu. Oba ugrupowania mogłyby więc rywalizować o głosy tych wyborców, którzy oczekują od państwa zapewnienia im bezpieczeństwa socjalnego. Ale tego nie robią.
Zamiast tego biją się o celebrytów, którzy mogliby startować z ich list do europarlamentu, a także urządzają igrzyska na polu sporów kulturowych i polityki historycznej. Wojenki z Kościołem czy lansowanie generała Jaruzelskiego jako męża opatrznościowego Polaków należą do stałego repertuaru działań zarówno SLD, jak i TR. Znalazło to swoje potwierdzenie również w piątek, w trakcie sejmowego głosowania nad uchwałą upamiętniającą pułkownika Kuklińskiego. Przeciw niej głosowały tylko Sojusz i Twój Ruch.
Trudno się temu dziwić. Dziś głównymi graczami na polskiej scenie są Platforma Obywatelska i PiS. A podział prawica – lewica wydaje się w tym wypadku pozbawiony znaczenia, bo mimo ostrego konfliktu dzielącego obie te formacje mają one i takie cechy, które są dla nich wspólne. Jedną z nich jest wysuwanie pomysłów w dziedzinie polityki gospodarczej kojarzących się z lewicowością.
Oczywiście można się zżymać na propozycje kolejnych zapomóg dla rodzin wielodzietnych jako na przejaw socjalistycznego podejścia w ekonomii, ale uprzedzenia ideologiczne przeszkadzają, a nie pomagają, właściwie ocenić takie pomysły. Priorytetem powinna zaś być troska o dobro wspólne. Tymczasem pod tym względem obie partie lewicowe psują polską politykę. Dotyczy to zwłaszcza Twojego Ruchu, który w praktyce jest ugrupowaniem nihilistycznym. Im zatem mniej ma on instrumentów ?do absorbowania uwagi społeczeństwa, tym lepiej.