Polska jako dom publiczny

Przypuszczalnie nigdy nie podjąłbym się pisania o konkursie Eurowizji, bo wypowiedzieli się już o nim wszyscy, a poza tym go nie oglądałem.

Publikacja: 16.05.2014 20:37

Szymon Hołownia

Szymon Hołownia

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik Sławomir Mielnik

Do zmiany planów nakłoniła mnie kolacja w dystyngowanym domu przyjaciół, którego gospodyni ?jest wykładowczynią śpiewu, mającą za sobą karierę ?w operze.

Gdy padło pytanie, co sądzę o konkursie, powtórzyłem to, co usłyszałem w mediach: idzie koniec świata. I chętnie o tym kiedyś napiszę więcej, ale myślę, że na razie znacznie większy problem mamy w Polsce.

Bo nawet jeśli występ Conchity Wurst był promocją „dżenderyzmu", to czego promocją był występ naszych rodaków? Owo – jak słusznie opisano to na Zachodzie – „wiejskie soft porno", prezentujące tak prymitywną i uprzedmiotawiającą wizję męsko-damskich relacji, że powinniśmy się teraz schować ze wstydu pod stół i przez najbliższe pół wieku wydłubywać sobie z oka belkę.

Jaki obraz maluje Cleo? Oto Polska (nasze barwy narodowe są wszędzie) jako folklorystyczny dom publiczny, w którym można skosztować („kto próbował, ten wie") Słowianek „na swojskiej śmietanie chowanych", „rumianych jak chleb", których jedynym talentem jest potrząsanie tym, co „mamusia w genach dała". Co jest estetycznym leitmotivem naszej prezentacji? Na wpół obnażony biust młodej damy symulującej ubijanie masła w sposób wywołujący rechot męskiej części audytorium.

Zapał do walki z nowymi rodzajami wynaturzeń nie powinien sprawiać, że zbyt szybko rozgrzeszymy się ze starych. Czy manipulowanie przy tożsamości płciowej jest złe? Jest. Jaką skalę ma jednak ten problem? Czy większego spustoszenia w świecie nie robi dziś powszechne (a tu nagradzane brawami) sprowadzanie kobiet do roli seksualnych zabawek facetów?

Conchita Wurst narobił nam obciachu przed światem, pokazując, że Europejczyk nie umie już nawet normalnie zaśpiewać, musi bowiem przy tym zrobić z siebie dziwoląga. Czy ktoś zająknie się wreszcie o obciachu, jakiego narobili Polsce przed Europą Donatan i Cleo, przedstawiając nas jako naród chutliwych (a w dodatku niespecjalnie muzykalnych) prymitywów?

Autor jest twórcą portalu stacja7.pl

Do zmiany planów nakłoniła mnie kolacja w dystyngowanym domu przyjaciół, którego gospodyni ?jest wykładowczynią śpiewu, mającą za sobą karierę ?w operze.

Gdy padło pytanie, co sądzę o konkursie, powtórzyłem to, co usłyszałem w mediach: idzie koniec świata. I chętnie o tym kiedyś napiszę więcej, ale myślę, że na razie znacznie większy problem mamy w Polsce.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka