Reklama

Marek A. Cichocki: Naprawdę przełomowe wybory

Jesteśmy świadkami postępującego rozpadu pewnego systemu. Tak, niedoskonałego, ale w którym żyliśmy dotąd przez ostatnie 35 lat.

Publikacja: 02.06.2025 04:30

Głosowanie w lokalu wyborczym w Warszawie

Głosowanie w lokalu wyborczym w Warszawie

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Podczas kampanii wyborczej wielokrotnie dało się usłyszeć opinie, że wybory prezydenckie w 2025 roku mają charakter wyjątkowy. Także ogólne poczucie towarzyszące przez ostatnie tygodnie kampanii szło w podobnym kierunku, wzmacniając przypuszczenia, że faktycznie mamy do czynienia z jakimś szczególnym momentem ewolucji politycznego systemu w Polsce.

Przede wszystkim – i to akurat cieszy – wbrew niektórym upartym malkontentom, specjalistom od nauk politycznych i ustrojów konstytucyjnych, okazało się, że urząd prezydenta odgrywa w polskim życiu politycznym ogromnie ważną funkcję. Nie tylko realnie równoważy władze, ale skupia wielkie emocje, a ponad wszystko daje ujawnić się najważniejszym społecznym i ideowym podziałom w naszym społeczeństwie.

Jakie są najważniejsze społeczne i ideowe podziały w Polsce?

Lewicowi komentatorzy, pozostając tradycyjnie więźniami swych przekonań o stricte materialnej naturze człowieka, przekonują, że to podział na tle rosnących nierówności między Polską „z dołu” i Polską „z góry”. Mają na pewno w tym swoje pół racji. Nierówności to efekt coraz gorszego podziału bogactwa, które stało się w Polsce na przestrzeni trzech dekad problemem nie tyle klasowym czy geograficznym, co coraz bardziej pokoleniowym.

Czytaj więcej

Wyszukiwarka numerów zaświadczeń wyborczych. „KBW nigdy nie autoryzowało tej aplikacji”

Ale wciąż swojej siły nie traci również podział na tle idei, tożsamości i ambicji. Co ciekawe, jednak tutaj najwyraźniej dwie główne siły – PO i PiS, które dotąd zagospodarowywały ten podział, straciły monopol na rzecz tego, co można nazwać „trzecią Polską”. To duża część społeczeństwa, dla której partyjne podziały są drugorzędne względem nadrzędnego celu, jakim jest  niezależny i szybki rozwój Polski, np. pod hasłem „Tak dla CPK”.

Reklama
Reklama

Dlaczego wybory prezydenckie 2025 naprawdę były przełomowe?

Jednak te wybory stanowią szczególny moment z innego powodu. Trudno nie widzieć, że charakter i dynamika politycznego konfliktu w Polsce wylała się całkiem poza instytucjonalne, prawne i konstytucyjne ramy państwa. Nie utrzymują już one porządku demokratycznych wyborów. Te wybory nie były równe ani uczciwe, były za to wyjątkowo brutalne, a obywatele zostali potraktowani jak „mięso wyborcze”. Także poziom „umiędzynarodowienia” tych wyborów przekraczał granice niezbędne dla zachowania podmiotowego charakteru demokracji. Jesteśmy więc świadkami postępującego rozpadu pewnego systemu. Tak, niedoskonałego, ale w którym żyliśmy dotąd przez ostatnie 35 lat.    

Autor

Marek A. Cichocki

Współprowadzący podcast „Niemcy w ruinie?”

Podczas kampanii wyborczej wielokrotnie dało się usłyszeć opinie, że wybory prezydenckie w 2025 roku mają charakter wyjątkowy. Także ogólne poczucie towarzyszące przez ostatnie tygodnie kampanii szło w podobnym kierunku, wzmacniając przypuszczenia, że faktycznie mamy do czynienia z jakimś szczególnym momentem ewolucji politycznego systemu w Polsce.

Przede wszystkim – i to akurat cieszy – wbrew niektórym upartym malkontentom, specjalistom od nauk politycznych i ustrojów konstytucyjnych, okazało się, że urząd prezydenta odgrywa w polskim życiu politycznym ogromnie ważną funkcję. Nie tylko realnie równoważy władze, ale skupia wielkie emocje, a ponad wszystko daje ujawnić się najważniejszym społecznym i ideowym podziałom w naszym społeczeństwie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego koalicja 15 października nie ma przyszłości?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Budapeszt bez polskiego ambasadora. Opcja atomowa, ale konieczna
Komentarze
Pół roku Trumpa: to już inna Ameryka
Komentarze
Estera Flieger: Gdzie się podział sezon ogórkowy
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Tusk, Hołownia i samobójczy gen koalicji 15 października
Reklama
Reklama