Reklama

Marek Migalski: (Nie)waga wyborów prezydenckich

Za pół roku czekają nas wybory o wszystko, kolejna najważniejsza elekcja po 1989 roku. Tak przynajmniej wynika z deklaracji samych polityków. Czy jest to prawdziwa teza? Niekoniecznie.

Publikacja: 18.12.2024 04:38

Pałac Prezydencki w Warszawie

Pałac Prezydencki w Warszawie

Foto: Adobe Stock

Przyjrzyjmy się najpierw Koalicji Obywatelskiej. Czy coś strasznego stałoby się, gdyby jednak Rafał Trzaskowski nie został prezydentem? Przecież oznaczałoby to trwanie obecnego stanu rzeczy, a ten nie jest – przynajmniej z punktu widzenia zwolenników obecnej władzy – katastrofalny. Sam Donald Tusk mógłby nawet na tym zyskać – nadal pozostawałby centralną postacią anty-PiS, bez groźby utworzenia się wokół Trzaskowskiego nowego ośrodka władzy oraz z usprawiedliwieniem niezrealizowania wszystkich obietnic wyborczych. Przecież Karol Nawrocki jako prezydent państwa byłby w 2027 roku wspaniałym wytłumaczeniem niepowodzeń rządu. Nie twierdzę, że Tusk chce porażki kandydata KO (bo to chyba zbyt mocna teza), ale na pewno nie załamałby się, jeśli rzeczywiście tak by się stało. Zwłaszcza że nie on osobiście ponosiłby za to odpowiedzialność – wszak Trzaskowskiego wskazali działacze KO, a nie szef PO.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Hołd lenny prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jak Tusk i Kaczyński stali się zakładnikami Mentzena i Bosaka
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Narada Tuska i Nawrockiego przed spotkaniem z Trumpem w cieniu Westerplatte
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki potwierdził na Radzie Gabinetowej, jaki jest jego główny cel
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Panie Prezydencie, naprawdę wytyka Pan Ukraińcom leczenie dzieci z rakiem?
Reklama
Reklama