Dziesiątki artykułów i opinii w prasie, liczne wypowiedzi medialne znanych komentatorów, socjologów i polityków nie są wiele warte tak długo, jak długo nie kończą się klarowną rekomendacją przed II turą wyborów. Do 1 czerwca coraz bliżej. Nie jest to czas pozwalający na żadne nowe strategie, ale może być wystarczający do dotarcia do wyborców z jednym silnym komunikatem. Pytanie, który komunikat z dominujących w dyskusjach treści wybrać? Jest kilka możliwości wyboru tematu.
Możliwość zgłaszania przez prezydenta sprzeciwu do ustaw trzeba zlikwidować
Pierwsza to nieudolność rozliczeń i brak zmian w wymiarze sprawiedliwości. Praktycznie, nie wydarzyły się, bo ilość zasadzek w systemie prawnym przygotowana przez oddający władzę po ośmiu latach PiS i siła weta prezydenta Andrzeja Dudy nie pozwoliły na nic więcej niż trwanie w rozwiązaniach tymczasowych. Wniosek: żeby skutecznie coś zmienić, trzeba znieść groźbę weta.
Czytaj więcej
Przedsiębiorcy zapamiętają to, że Zjednoczona Prawica najpierw skomplikowała im działalność Polsk...
Druga, nieskuteczność zmian do ustaw podatkowych, eliminujących efekt „Polskiego (Nie)ładu” dla rzeszy blisko trzech milionów polskich przedsiębiorców. Nie dość, że spotkały się z „pryncypialną” negacją lewicy, to jeszcze zostały posłane przez prezydenta Dudę do kosza. Tu wniosek taki sam: dla nowego i pilnego projektu, który winien być przepracowany i zawierać więcej z reformy podatkowej i zdrowotnej, a mniej z fiskalizmu, też trzeba znieść groźbę weta.
Trzecia, to przełamanie impasu w kwestiach aborcyjnych i dostarczenie na biurko przyszłego prezydenta ustawy przywracającej kompromis aborcyjny, wolnej od światopoglądowych ograniczeń wąskich grup broniących interesu partyjnego lub kościelnego. I tu powtarza się ten sam wniosek: też trzeba znieść groźbę weta.