Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 04.11.2015 21:21 Publikacja: 04.11.2015 21:05
Piotr Jendroszczyk
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała
Na pierwszy rzut oka pierwsze od ponad sześciu dziesięcioleci spotkanie na szczycie dwóch państw chińskich wydaje się mieć znaczenie przełomowe. Tak jednak nie jest. Wszystko wskazuje na to, że jest to zwykły manewr obecnych władz w Tajpej obliczony na wyjście z dołka przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi w styczniu przyszłego roku.
Prezydent Ma Ying Jeaou i jego partia Kuomintang liczą na to, że spotkanie z prezydentem Xi Jinpingiem zostanie odczytane jako sygnał dalszego zacieśniania więzi gospodarczych Tajwanu z ChRL i – co za tym idzie – utrzymania wysokiego poziomu życia Tajwańczyków. Jest to jednak gra ryzykowna w sytuacji, gdy większość mieszkańców wyspy lęka się zbytniego zbliżenia z Chinami kontynentalnymi w obawie, że skończy się to zjednoczeniem. Tajwan musiałby się stać czymś w rodzaju Hongkongu i nawet gdyby zachował więcej samodzielności, nie byłby już państwem demokratycznym, jakim jest dzisiaj.
W kosmos poleciało do tej pory, wliczając inżyniera Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, 700 przedstawicieli gatu...
Donald Trump chce błyskawicznie zakończyć wojnę na Bliskim Wschodzie. Z Izraelem i Iranem pójdzie mu lepiej niż...
Wydawało się już, że nawoływania ministra Radosława Sikorskiego będą nieskuteczne, a tu proszę – stało się! Rzad...
Tuż przed szczytem NATO prezydent najważniejszego państwa sojuszu Donald Trump zdecydował się najistotniejszym p...
Na naszych oczach rozgrywa się kolejny akt dramatu, w którym ład międzynarodowy stworzony po II wojnie światowej...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas