Reklama
Rozwiń

Maciej Miłosz: Śpieszmy się kochać wiceministrów

Problemem polskiej polityki jest krótkowieczność wiceministrów. Często bywa tak, że jak już w końcu jakąś działkę poznają w danym ministerstwie, to… przestają się nią zajmować. Na przykład taki Marcin Kulasek zmienia właśnie zbrojeniówkę na naukę. To na czym tak naprawdę się zna?

Publikacja: 16.01.2025 04:47

Marcin Kulasek po konferencji prasowej w sprawie ogłoszenia nowego kierownictwa w Ministerstwie Nauk

Marcin Kulasek po konferencji prasowej w sprawie ogłoszenia nowego kierownictwa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Foto: PAP/Albert Zawada

W polskim systemie politycznym jedną z kluczowych, jeśli nie najważniejszą rolę pełnią wiceministrowie, których nazwisk często nawet nie znamy. Premier bryluje, zwyczajowo nadaje ogólny kierunek i w zależności od temperamentu częściej bądź rzadziej się wścieka, a ministrowie są zazwyczaj zajęci „dużą polityką”, czyli przecinaniem wstęg i konferencjami, z których nic nie wynika, oraz oczywiście partyjnymi wojnami. Dlatego najbardziej realna władza jest właśnie u sekretarzy i podsekretarzy stanu. Oni często nie dość, że też muszą się rozpychać łokciami w „normalnej” polityce, to jeszcze faktycznie robią ministerialną robotę, podpisują dokumenty i ponoszą za to odpowiedzialność. Dobrym tego potwierdzeniem jest choćby to, że dziś to były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski ma zostać aresztowany, a nie były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Pozostało jeszcze 81% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Pyrrusowe zwycięstwo Trumpa
Komentarze
Maciej Miłosz: Wiceminister obrony próbuje sił w stand-upie
Komentarze
Marek Kozubal: Sławomir Cenckiewicz, harcownik na czele BBN
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Po decyzji SN w sprawie wyborów prezydenckich. Polska musi iść do przodu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk brnie w granicę. To bardzo ryzykowne