Michał Kolanko: Dla Lewicy sukces w sprawie wolnej Wigilii ma jednak gorzki posmak

Sejm przyjął - po intensywnych tygodniach - projekt dotyczący wolnego dnia 24 grudnia. Lewica ogłosiła swój sukces. Ale jej politycy muszą zdawać sobie sprawę, że ten sukces ma gorzkawy posmak. A wejście w życie ustawy wcale nie jest przesądzone.

Aktualizacja: 29.11.2024 06:56 Publikacja: 28.11.2024 09:55

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Włodzimierz Czarzasty

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Włodzimierz Czarzasty

Foto: PAP/Rafał Guz

Stało się. W bloku wieczornych głosowań w Sejmie przegłosowano ustawę, która była inicjatywą Nowej Lewicy i jej poselskim projektem – wprowadzenie dnia wolnego od pracy 24 grudnia.

Ogłoszony kilka tygodni temu przez ministrę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk pomysł wywołał natychmiast duże emocje. W sondażach popierała go zdecydowana większość Polaków (jak w badaniu dla „Rzeczpospolitej”, gdzie było to aż 67,5 proc. ankietowanych). Pomysł Lewicy poparł nawet Episkopat i – co najważniejsze –  prezydent Andrzej Duda.

Jednak wewnętrzny układ sił w koalicji sprawił, że do projektu dodano „zatrute pigułki”. Po pierwsze, odsunięto w czasie obowiązywanie ustawy o rok. Czyli 24 grudnia 2024 – jak chciała Nowa Lewica – nadal będzie dniem pracującym. Co ważniejsze jednak, do projektu „dodano” jedną niedzielę handlową - w grudniu, przed Świętami. To efekt postawy m.in. Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej. 

Wolna Wigilia: Koalicja, zamiast utrzymać jedność, wybija zęby własnym pomysłom 

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Adam Traczyk, szef More In Common Polska zwrócił uwagę, że odsunięcie w czasie realizacji obietnic osłabia ich polityczną moc. Tak też się stało z pomysłem Nowej Lewicy. I nie jest dziś do końca jasne, czy za miesiąc Polacy w „pracującą” Wigilię będą mówić o tym, że za rok będzie wolna – czy raczej narzekać, że obietnice rządzących, rozbudzające całą gigantyczną dyskusją apetyty, nie zostały jednak zrealizowane. Co więcej, można postawić pytanie: czy cała ta wewnętrzna przepychanka była konieczna? Koalicja mogłaby przecież odnieść szybki, prosty sukces już teraz. I nie przypadłby tylko Lewicy, ale też Donaldowi Tuskowi, Szymonowi Hołowni, Rafałowi Trzaskowskiemu, Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Była okazja, gdyby nie odesłanie projektu do komisji Ryszarda Petru, by sprawę załatwić szybko i zdecydowanie. Prezydent nie czekałby przecież 21 dni. A koalicja potrzebuje pomysłów, które pokazałyby, że dba o każdego obywatela. Zamiast tego rozbudzono oczekiwania – i nie zaspokojono ich w pełni. A to niebezpieczne. I źle wróży na przyszłość. Co więcej, wolna Wigilia mogłaby być dokładnie tematem przy wigilijnym stole, „że w tym roku, dzięki koalicji 15 października było inaczej”. Zamiast tego może pojawić się rozczarowanie

Czytaj więcej

Niedziela handlowa za wolną Wigilię? Związkowcy: Będziemy protestować

Oczywiście, politycznie nadal jest to sukces Lewicy: przejęła inicjatywę, zaskoczyła koalicjantów, skupiła na sobie uwagę opinii publicznej, zyskała nieoczekiwanych sojuszników. To wszystko za pomocą jednego pomysłu – i jednocześnie ta ofensywa dotyczyła czegoś, co dotyka każdego. 

Co zrobi prezydent Andrzej Duda? Niedziela handlowa ekstra to „zatruta pigułka” 

Ustawa po przejściu przez Sejm trafi teraz do Senatu, a później do prezydenta. Co zrobi Andrzej Duda? Wydaje się wątpliwe, by podpisał ustawę, która zawiera poszerzenie liczby handlowych niedziel. Z drugiej strony, ustawa rzeczywiście wprowadza wolne 24 grudnia – tylko, że za rok.

Trudno w tej chwili przesądzać, z której opcji (ma też możliwość oczywiście wysłania ustawy do TK) prezydent skorzysta. Ale dla Nowej Lewicy, która cieszyła się - bo ma z czego – po przejściu ustawy przez Sejm, nie ma wątpliwości, że ten sukces ma bardzo gorzki smak. Sama koalicja zmarnowała zaś szansę na poprawę wizerunku.  

Stało się. W bloku wieczornych głosowań w Sejmie przegłosowano ustawę, która była inicjatywą Nowej Lewicy i jej poselskim projektem – wprowadzenie dnia wolnego od pracy 24 grudnia.

Ogłoszony kilka tygodni temu przez ministrę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk pomysł wywołał natychmiast duże emocje. W sondażach popierała go zdecydowana większość Polaków (jak w badaniu dla „Rzeczpospolitej”, gdzie było to aż 67,5 proc. ankietowanych). Pomysł Lewicy poparł nawet Episkopat i – co najważniejsze –  prezydent Andrzej Duda.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Immunitet Kaczyńskiego podzielił koalicję. Zakład Hołowni, Tusk pod presją
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Olgierd L., Karol Nawrocki i służby. Strach pomyśleć, co jeszcze nas czeka
Komentarze
Estera Flieger: Która godzina? Donald Tusk odpowiada: „Rozliczenia”
Komentarze
Anna Słojewska: Francusko-niemiecki silnik w UE nie działa
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Komentarze
Bogusław Chrabota: Korea – czyżby chwilowe szaleństwo?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką