Tomasz Pietryga: Zwyciężcą debaty był Jarosław Kaczyński

Ani Mateusz Morawiecki ani Donald Tusk nic na tej debacie nie zyskali. Rytualnie obrzucając się błotem, utwierdzili jedynie swoje twarde elektoraty, że spór polityczny toczy się między PiS a PO, a reszta uczestników jest tylko tłem dla zabetonowanej, dwubiegunowej sceny politycznej w Polsce.

Publikacja: 10.10.2023 00:23

Krzysztof Bosak uchwycił w swoim wystąpieniu społeczną emocję, której przedstawiciele pozostałych ug

Krzysztof Bosak uchwycił w swoim wystąpieniu społeczną emocję, której przedstawiciele pozostałych ugrupowań unikali.

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Można oczywiście się licytować, kto bardziej w tym starciu przekroczył granicę, używając języka, daleko wykraczającego poza standardy debaty publicznej, ale prawda  jest taka, że brutalna retoryka  i atmosfera oskarżeń jest obecna od początku kampanii i podobne inwektywy padały już tysiące razy. One nikogo już nie zaszokują, ani do niczego nie przekonają, utwierdzą jedynie podzielone społeczeństwo w przekonaniu, kto jest prawdziwym wrogiem i zagrożeniem dla Polski. Dla wyborców Platformy będzie to PiS, a dla zwolenników prawicy Donald Tusk.

Lider PO godząc się na przyjście na debatę  organizowaną przez upartyjnioną telewizję, zdawał sobie sprawę, że zasiada do stolika ustawionego przez PiS. Przekonanie, że odczaruje swój wizerunek „wszelkiego zła”, kształtowany przez całe lata w TVP, okazało się mocno życzeniowe. To nie mogło się udać bez jego wywrócenia. Były premier nie miał pomysłu jednak jak to zrobić.

Czytaj więcej

Debata TVP: Donald Tusk i liderzy opozycji kontra Mateusz Morawiecki

Częściowym wygranym może czuć się Jarosław Kaczyński, któremu przeciwnicy zarzucili tchórzostwo, po tym jak nie zgodził się na debatowanie z Donaldem Tuskiem. Tyle tylko, że na koniec dnia, to on pozostał liderem partii nieochlapanym błotem, spokojnie prowadząc w tym czasie kampanię wyborczą  w Przysusze. W tym kontekście być może byłoby lepiej, gdyby na miejscu Tuska znalazł się Rafał Trzaskowski, wobec którego trudniej byłoby formułować oskarżenia związane z polityczną przeszłością.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Po obejrzeniu debaty TVP wszyscy jesteśmy stratni

A co z resztą? Szymon Hołownia (Trzecia Droga) i Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica) wypadli poprawnie, merytorycznie, elokwentnie, a  miejscami nawet przekonywująco, tyle tylko że to za mało, aby wzbić się poza własne szczupłe elektoraty i nie być tłem dla starcia dwóch potężnych graczy. Pewną niewiadomą pozostaje jedynie Krzysztof Bosak (Konfederacja), któremu lekko udało się wybić poza rozpisany  schemat. I nie dlatego, że w debatach telewizyjnych prezentuje się dobrze. Bosak uchwycił w swoim wystąpieniu społeczną emocję, której przedstawiciele pozostałych ugrupowań unikali. Wątek antyukraiński, związany z rozbudowaną pomocą socjalną dla przybyszy ze Wschodu. Jak pokazywało w ostatnich miesiącach wiele badań opinii publicznej  - entuzjazm do wspierania Ukraińców wśród Polaków spada, a wśród części pojawia się nawet złość. Bosak w swoim wystąpieniu tę złość jako jedyny zdefiniował, bezbłędnie kierując przekaz do niezadowolonych. Czy to wystarczy, żeby poprawić notowania Konfederacji, ujawnią zapewne najbliższe sondaże, ścieżka, aby uzyskać głosy niezadowolonych została jednak otwarta.

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: W debacie TVP Mateusz Morawiecki grał znaczonymi kartami, a i tak nie wygrał. Kto zyskał najwięcej?

Można oczywiście się licytować, kto bardziej w tym starciu przekroczył granicę, używając języka, daleko wykraczającego poza standardy debaty publicznej, ale prawda  jest taka, że brutalna retoryka  i atmosfera oskarżeń jest obecna od początku kampanii i podobne inwektywy padały już tysiące razy. One nikogo już nie zaszokują, ani do niczego nie przekonają, utwierdzą jedynie podzielone społeczeństwo w przekonaniu, kto jest prawdziwym wrogiem i zagrożeniem dla Polski. Dla wyborców Platformy będzie to PiS, a dla zwolenników prawicy Donald Tusk.

Pozostało 84% artykułu
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka