Michał Płociński: MHP powinno łączyć, a nie dzielić. Jeśli Mateusz Morawiecki tego nie rozumie, nie rozumie polskiej historii

Na uroczystym otwarciu Muzeum Historii Polski, wyczekiwanego od lat, nie powinny paść haniebne słowa porównujące przeciwników politycznych do zaborców. I naprawdę nie da się tego delikatniej napisać, bo po przemówieniu premiera na usta cisną się dużo mocniejsze wyrazy.

Publikacja: 28.09.2023 15:23

Premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystości otwarcia Muzeum Historii Polski w nowym gmachu na wa

Premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystości otwarcia Muzeum Historii Polski w nowym gmachu na warszawskiej Cytadeli

Foto: PAP/Paweł Supernak

Muzeum Historii Polski (MHP) powinno służyć wszystkim Polakom; być miejscem, gdzie będą budowane postawy wspólnotowe; które ma łączyć, a nie dzielić. Jest to obiektywnie najgorsze miejsce do wyłączania ludzi o odmiennych poglądach z narodowej wspólnoty. I prawie wszyscy mówcy na uroczystym otwarciu MHP potrafili – mniej lub bardziej – zachować powagę. Tylko premier Mateusz Morawiecki kompletnie nie umiał wznieść się ponad kampanijną propagandę. I w absurdalny sposób zaprzeczył sam sobie.

Co Mateusz Morawiecki powiedział na otwarciu Muzeum Historii Polski

– Brakowało wiary w to, że takie miejsce jest potrzebne do budowania polskiej tożsamości, do umacniania polskiej dumy – mówił o poprzednich rządach, podczas uroczystego otwarcia MHP, premier Mateusz Morawiecki.

Czytaj więcej

Byliśmy w Muzeum Historii Polski. Najbardziej zaskoczyło nas to, co widać na dachu

– Być może ci, którzy boją się historii Polski, robili wszystko to, by takie muzeum nie powstało. Aby królowała propaganda tak mocno widoczna w latach III Rzeczypospolitej, właściwie nie tak bardzo różniąca się od tej propagandy, którą posługiwał się Fryderyk, Katarzyna, Bismarck czy Stalin. Umniejszania roli Polski, upadlania Polski, brania przez Polskę cudzych win na swoje sumienia, mikromanii narodowej i tego, co obejmujemy wspólnym pojęciem „pedagogiki wstydu” – stwierdził premier.

Premier Morawiecki sam sobie zaprzeczył

Tylko jak to się ma do reszty jego przemówienia, gdy opowiadał, jak polskość potrafi łączyć? Wspominał Karola Levittoux – zmarłego w carskim więzieniu na tej samej warszawskiej Cytadeli, na terenie której powstał gmach MHP – XIX-wiecznego działacza niepodległościowego, syna Piotra Levittoux-Desnouettes, francuskiego sierżanta osiadłego w Polsce w 1813 roku. I opowiadał, jak wielką, wręcz magnetyczną siłę przyciągania miała polska kultura – nawet wtedy, gdy Polski nie było na mapie.

Skoro premierowi Mateuszowi Morawieckiemu ta wspólnotowa siła polskiej kultury tak imponuje, dlaczego robi wszystko, by ludzi inaczej myślących wyłączać dziś poza nawias wspólnoty? Dlaczego usilnie buduje kulturę polityczną, która inne partie spycha już nie tylko tam, gdzie stało ZOMO, ale gdzie stali zaborcy? Ba, gdzie stał Stalin.

Mateusz Morawiecki uwielbia nawiązywać do historii, opowiadać o polskiej tożsamości. Można by złośliwie mu wytknąć, że niestety sam nie za wiele z tych przydługich opowieści rozumie

Czy dzięki premierowi Morawieckiemu polskość na pewno ma dziś większą moc przyciągania? Przekona taką retoryką nieurodzonych nad Wisłą mieszkańców Polski (a jest i będzie ich coraz więcej) do tego, by traktować naszą wspólnotę jak swoją własną? By ich dzieci pokochały polskość tak, jak zrobił to Karol Levittoux?

Poważne wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy i podziękowania ministra Piotra Glińskiego

Mateusz Morawiecki uwielbia nawiązywać do historii, opowiadać o polskiej tożsamości. Można by złośliwie mu wytknąć, że niestety sam nie za wiele z tych przydługich opowieści rozumie. Ale gorzej, jeśli rozumie doskonale, bo wtedy wychodzi na to, że ma świadomość tego, jakie efekty będzie mieć wzmacnianie politycznej polaryzacji i pogłębianie polskich podziałów. A mimo to, cynicznie, przykłada do tego rękę. Dla doraźnych  politycznych celów.

Dobrze, że na uroczystości otwarcia Muzeum Historii Polski prezydent Andrzej Duda potrafił wznieść się ponad te doraźne cele swojego obozu. Oddał sprawiedliwość swojemu politycznemu patronowi, mówiąc, że zamiast niego w tym miejscu powinien stać śp. prezydent Lech Kaczyński, w zasadzie inicjator powstania MHP, który marzył o takim gmachu. Ale nie atakował politycznych przeciwników.

Kilku szpilek nie oszczędził sobie za to minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Jednak na koniec podziękował Michałowi Olszewskiemu, zastępcy Rafała Trzaskowskiego w warszawskim ratuszu – za współpracę ponad podziałami. A Robert Kostro, dyrektor MHP, podziękował ministrom kultury w rządzie PO-PSL – za wcześniejszą, wspólną pracę nad powstaniem muzeum. Przy nich premier Morawiecki ze swą polityczną zapiekłością wyglądał niestety jak partyjny siepacz.

Muzeum Historii Polski (MHP) powinno służyć wszystkim Polakom; być miejscem, gdzie będą budowane postawy wspólnotowe; które ma łączyć, a nie dzielić. Jest to obiektywnie najgorsze miejsce do wyłączania ludzi o odmiennych poglądach z narodowej wspólnoty. I prawie wszyscy mówcy na uroczystym otwarciu MHP potrafili – mniej lub bardziej – zachować powagę. Tylko premier Mateusz Morawiecki kompletnie nie umiał wznieść się ponad kampanijną propagandę. I w absurdalny sposób zaprzeczył sam sobie.

Pozostało 89% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Orędzie Andrzeja Dudy. Prezydent patrzy na UE oczyma PiS
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Tusk i Kaczyński zmienią wybory do PE w referendum o przyszłości Unii?
Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier Kaszub zrozumiał Ślązaków
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił