Jerzy Haszczyński: Bunt Jewgienija Prigożyna w Rosji. Nowy front Władimira Putina

Rosja ma teraz wielki problem ze sobą samą, ale to nie znaczy, że przed jej sąsiadami są same dobre scenariusze.

Publikacja: 24.06.2023 15:40

Transporter opancerzony Grupy Wagnera na ulicy Rostowa

Transporter opancerzony Grupy Wagnera na ulicy Rostowa

Foto: AFP

Jewgienij Prigożyn, właściciel najemników, psów wojny, urwał się z łańcucha. Przez lata ku zadowoleniu Kremla budował swoją armię, która podbijała i zabijała, ale z dala od Kremla, zazwyczaj z dala od granic Rosji. Teraz ruszył w kierunku Moskwy, przejmując najpierw milionowy Rostów nad Donem.  

Czytaj więcej

Buntownicy Jewgienija Prigożyna maszerują na Moskwę. Mogą do niej dotrzeć już dziś

Bunt Jewgienij Prigożyna: Wydał na siebie wyrok czy dojdzie do zmian na Kremlu?

I albo wydał na siebie wyrok, albo doprowadzi do zmian na Kremlu - niekoniecznie dobrych. Jeszcze wczoraj wydawało się, że gra razem z Władimirem Putinem. Atakował ministra obrony i najwyższe dowództwo armii, ale społeczeństwo rosyjskie dostawało przekaz, że car jest dobry, a tylko bojarzy źli, oni odpowiadają za porażki, są nieudolni. Oszukiwali cara i naród.  

Czytaj więcej

Rosyjski helikopter ostrzelał konwój Grupy Wagnera na autostradzie

Od kiedy car publicznie nazwał Prigożyna zdrajcą, stał się on celem dla wszystkich sił, które stawiają na Putina. Na kogo liczy Prigożyn, bo na kogoś wśród możnych musi? Kto go wspiera? Trudno powiedzieć, mury Kremla są szczelne. 

Bunt w Rosji: Czy Jewgienij Prigożyn przeżyje porażkę?

Czy w razie porażki może przeżyć? Czy może liczyć, na to, że Putin dogada się ze zdrajcą i terrorystą? Mało prawdopodobne, choć przed trzema dekadami buntownicy trafiali do więzień i po paru latach odzyskiwali wolność. Ale to były inne czasy, Michaiła Gorbaczowa i Borysa Jelcyna. Rosja wiedziała wówczas, że jest słaba. Putin przywrócił jej przekonanie, że jest silna - dzięki niemu. Nie może tolerować buntu i to w czasie wielkiej wojny.

Rosja ma teraz wielki problem ze sobą samą, ale to nie znaczy, że przed jej sąsiadami same dobre scenariusze. Imperializm rosyjski nie umiera. Rosyjska broń jądrowa nie zniknie z Białorusi. Rosyjska armia nie podda się i nie ucieknie zaraz z okupowanych terytoriów Ukrainy, z Krymem na czele. 

To skupienie się Rosji na sobie to dla Ukraińców szansa na rozruszanie kontrofensywy, na szybsze odzyskiwanie okupowanych ziem. Na na tyle wyraźny sukces militarny jeszcze przed nadchodzącym szczytem NATO w Wilnie (11-12 lipca), że przywódcy sojuszu będą bardziej otwarci na przedstawienie realnych perspektyw trwałego zakotwiczenia Kijowa na Zachodzie. 

Wydarzenia, które wprawił w ruch Prigożyn, mogą doprowadzić do tego, że w przyszłości Ukraina i inne państwa leżące blisko Rosji będą bardziej bezpieczne. Ale zanim do tego dojdzie, musimy przejść przez okres niebezpieczny, chaotyczny, z nowymi zagrożeniami. 

Jewgienij Prigożyn, właściciel najemników, psów wojny, urwał się z łańcucha. Przez lata ku zadowoleniu Kremla budował swoją armię, która podbijała i zabijała, ale z dala od Kremla, zazwyczaj z dala od granic Rosji. Teraz ruszył w kierunku Moskwy, przejmując najpierw milionowy Rostów nad Donem.  

Bunt Jewgienij Prigożyna: Wydał na siebie wyrok czy dojdzie do zmian na Kremlu?

Pozostało 86% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: „Wara od Polski”. Takich słów premiera Donalda Tuska potrzebujemy
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Ryzykowne tweety Donalda Tuska. Czym grozi internetowa publicystyka premiera?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Orędzie Szymona Hołowni. Marszałek Sejmu walczy o polityczny tlen
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Sondaż. Hołownia ma powody do zmartwień dziś. Jutro też nie rysuje się na różowo
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zamach na Roberta Ficę. Upiorna symbolika po zabójstwie Jána Kuciaka