To najniższa efektywność lokowania od 2000 roku, tj. od momentu powołania nowego systemu zabezpieczenia dochodów na starość. Nie oznacza to jednak, że stworzenie go przez rząd AWS było błędem.
Po pierwsze, 6 procent rocznego dochodu to nie jest zły wynik. W styczniu ubiegłego roku takich zysków nie dawała żadna lokata bankowa ani żadne dostępne ludności obligacje skarbowe.
Po drugie, stworzenie systemu OFE było niezwykle ważne dla gospodarki. To fundusze są dziś najbardziej stabilną grupą inwestorów na giełdzie. Ulokowały na niej blisko 50 miliardów złotych i nie są zainteresowane szybkimi zyskami, tylko długotrwałym wzrostem kursów.
Najważniejsze jest jednak to, że dzięki funduszom coraz większa grupa ludzi zdaje sobie sprawę ze związku między ich przyszłym osobistym losem a stanem gospodarki. Przeszło 13 milionów Polaków może w każdej chwili sprawdzić, ile ma odłożonych pieniędzy na przyszłą emeryturę. Widzą, jak każda zmiana na giełdzie wpływa na stan ich emerytalnego konta.
Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko tego, by w końcu ukończono prace nad systemem. Dziś, osiem lat po jego stworzeniu, ciągle nie mamy pewności, kto i na jakich zasadach będzie wypłacał nam oszczędności. A bez tego fundusze są tylko zabawą księgowymi zapisami.