Reklama
Rozwiń

W sprawie doktora G. tylko prawda jest ciekawa

Redakcja "Rzeczpospolitej" opublikowała materiał rzucający nowe światło na sprawę doktora Mirosława G. Są podstawy, by podejrzewać, że ów znany lekarz miał świadomość, iż decyzja o przeszczepie serca u jednego z pacjentów była błędem.

Publikacja: 13.01.2008 21:43

A to stawia w zupełnie innym świetle osławione słowa Zbigniewa Ziobry o doktorze G., że "nikt więcej nie będzie przez tego pana życia pozbawiony".

Swego czasu publicznie krytykowałem te słowa ministra sprawiedliwości jako niepotrzebną tromtadrację. Nadal uważam, że nie powinien wypowiadać ich przed końcem śledztwa. Jednak nowe fakty, do których dotarli dziennikarze "Rzeczpospolitej", każą tę wypowiedź Ziobry traktować znacznie poważniej.

Nie zamierzamy sprawy doktora G. traktować jako sporu o wiarygodność ministra Ziobry czy o politykę rządu w czasie minionych dwóch lat. Tą drogą idą niektórzy nasi koledzy po piórze z konkurencji, którzy kreują skorumpowanego lekarza na bohatera polskiej inteligencji. Choć wydawałoby się, że już – niekwestionowane przez nikogo – nagranie CBA z ukrytej kamery sprzed paru miesięcy pokazujące lekarza przyjmującego łapówkę powinno ostudzić zapał w wybielaniu doktora G.

My – oprócz nieznanych dotąd opinii publicznej zapisów z podsłuchów – przedstawiamy dziś w "Rzeczpospolitej" komentarze obrońców doktora. Dlaczego? Bo weryfikujemy opinie obu stron. Bo przede wszystkim chcemy wiedzieć, jak było naprawdę. Bo uważamy, że tylko prawda jest ciekawa.

Czy Mirosław G. kazał odłączyć pacjenta po to, żeby koledzy z oddziału nie musieli spędzać na dyżurze całego weekendu? Czy prokuratura potwierdzi także w innych źródłach, że inni lekarze zwracali uwagę doktorowi G., iż odłączenie urządzeń wspomagających oznacza natychmiastowy zgon?

Czekamy na dalsze działania prokuratury, bo stenogramy, które publikujemy, muszą budzić najwyższe zaniepokojenie. Podkreślam: sporu o doktora G. nie traktujemy jako politycznego czy ambicjonalnego. Bardziej interesuje nas, czy lekarz sprzeniewierzył się przysiędze Hipokratesa i swojemu powołaniu.

Skomentuj na blog.rp.pl

A to stawia w zupełnie innym świetle osławione słowa Zbigniewa Ziobry o doktorze G., że "nikt więcej nie będzie przez tego pana życia pozbawiony".

Swego czasu publicznie krytykowałem te słowa ministra sprawiedliwości jako niepotrzebną tromtadrację. Nadal uważam, że nie powinien wypowiadać ich przed końcem śledztwa. Jednak nowe fakty, do których dotarli dziennikarze "Rzeczpospolitej", każą tę wypowiedź Ziobry traktować znacznie poważniej.

Komentarze
Jacek Czaputowicz: Trudne rozstanie z doktryną Czaputowicza
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Szymon Hołownia u Adama Bielana, czyli Jarosław Kaczyński osiągnął swój cel
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Bądźmy mężami stanu!
Komentarze
Instytut Pileckiego, czyli czy każda rewolucja musi się kończyć na gruzach?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Których narodów nie chce w Polsce Jarosław Kaczyński?