Reklama

Piotr Gociek: Tanie państwo razy cztery

W wojnie tusko-kaczyńskiej jednym z najsmaczniejszych wątków były opowieści działaczy Platformy Obywatelskiej o zbrodniach finansowych rządu PiS

Publikacja: 11.08.2008 23:26

Miało ich być wiele: od jadania za służbowe pieniądze w luksusowej sieci fast foodów Sphinx po gigantyczne marnotrawstwo pieniędzy z kart kredytowych znajdujących się w brudnych rękach ministrów dawnego reżimu.

Czas mijał, prokuratury odmawiały wszczynania postępowań, bo nie stwierdzały nadużyć, a szum wokół owych afer cichł.

Po całym zamieszaniu zostało jednak tylko poczucie niesmaku: niektórzy członkowie rządu PiS faktycznie lekką ręką wydawali służbowe pieniądze na prywatne zachcianki. Co innego jednak niesmak, a co innego zbrodnia.

Dziś afera kartowa wraca zgodnie z regułą powiedzenia, że historia się powtarza, ale jako farsa. Żeby nie trwonić państwowej kasy na głupoty, platformersi zabrali karty kredytowe ministerialnym urzędnikom. Urzędnicy nie w ciemię bici, zaczęli więc wydawać gotówkę albo płacić przelewami – więc po co było jeść tę rybę?

Są jednak równi i równiejsi. Kancelaria Premiera uznała, że z oszczędzaniem przesadzać nie należy i wydała już z funduszu dyspozycyjnego premiera coś koło czterech razy więcej od poprzedników. Podobno na różności: na przykład upominki dla gości. Może prezenty mają pomagać w pamiętaniu, jak dobra jest nowa władza w porównaniu z poprzednią? Kto by się przejmował, że ciut trzeba było za to dopłacić. A tak na serio – wcale nie bawi mnie wyliczanie rządowi, ile wydał na goździki i suszone dorsze. Tylko czemu, gdy płacili za to inni, padały słowa o zbrodni? I czemu teraz goździki są cztery razy droższe?

Reklama
Reklama

Każdy lekarz potwierdzi, że zanim się pacjentowi poprawi, to musi mu się najpierw pogorszyć. Z tanim państwem jest podobnie – może kiedyś będzie kosztowało mniej, ale na razie musi podrożeć. W końcu, jak pisał poeta Władysław Broniewski, „mnie ta ziemia od innych droższa”. I ziemia, i rząd też.

Miało ich być wiele: od jadania za służbowe pieniądze w luksusowej sieci fast foodów Sphinx po gigantyczne marnotrawstwo pieniędzy z kart kredytowych znajdujących się w brudnych rękach ministrów dawnego reżimu.

Czas mijał, prokuratury odmawiały wszczynania postępowań, bo nie stwierdzały nadużyć, a szum wokół owych afer cichł.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Komentarze
Marek Cichocki: Polacy starają się być konsekwentnie polscy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Statek Nawrockiego płynie na rafy
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Czy Karol Nawrocki poskarżył się papieżowi na Donalda Tuska?
analizy
Jerzy Haszczyński: Polska i G20. Sikorski walczył o spełnienie marzenia Kaczyńskiego
Komentarze
Ambasada Indii: Nie zaczęliśmy współpracować z Rosją, by kupować tanią rosyjską ropę
Reklama
Reklama