Czy powinniśmy mieć wolne w święto Trzech Króli

Aktualizacja: 18.09.2008 08:12 Publikacja: 18.09.2008 02:01

Czy powinniśmy mieć wolne w święto Trzech Króli

Foto: Rzeczpospolita, Jak Jakub Ostałowski

Jerzy Kropiwnicki

Oddać ludziom, co zabrała komuna

Święto Trzech Króli było uroczyście obchodzone od chrztu Polski w roku 966 aż do roku 1960, kiedy to zniósł je Władysław Gomułka. Już czas, żeby oddać ludziom to, co komuna im zabrała. Zwłaszcza że jest to jedno z najważniejszych świąt w historii chrześcijaństwa. Było obchodzone wcześniej niż uważane dziś za najistotniejsze święta Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia.

Polacy chcą tego święta. Każdego roku licznie stawiają się w kościołach i masowo oznaczają drzwi swoich domów inicjałami Kacpra, Melchiora i Baltazara. Swoje poparcie wyrazili również, składając prawie 700 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie (część z nich, niestety, wpłynęła po terminie). Nie jest prawdziwy zarzut, jakoby wprowadzenie kolejnego dnia wolnego od pracy mogło mieć fatalne skutki dla polskiej gospodarki. W rankingu krajów, które mają najwięcej dni wolnych, plasujemy się bowiem w okolicy środka. Jeden wolny dzień więcej nie będzie miał istotnego znaczenia. Tym bardziej że badania dowodzą, iż w okresie przedświątecznym Polacy robią większe zakupy, co napędza konsumpcję wewnętrzną; częściej też korzystają z rozmaitych usług. W dużym stopniu rekompensuje to straty, które może spowodować dodatkowy dzień wolny od pracy.

Jerzy Kropiwnicki jest prezydentem Łodzi

Jacek Protasiewicz

Myślmy raczej o pracy

Jestem przeciwko. Nie przekonują mnie argumenty tradycjonalistów, że należy za wszelką cenę wrócić do tradycji, którą zniszczyli komuniści. Idąc tym tropem, należałoby przywrócić np. tradycję Senatu niepochodzącego z wyboru, lecz złożonego z właścicieli ziemskich i dostojników kościelnych. Byłby to absurd.

Tradycja jest bowiem ważna, ale nie można do niej podchodzić bezkrytycznie. W przeciwnym razie stalibyśmy się jej więźniami. Musimy także wziąć pod uwagę zastrzeżenia ekonomistów, którzy przestrzegają przed negatywnymi konsekwencjami gospodarczymi ustanawiania kolejnych dni wolnych od pracy.

Mamy ich już dużo, a jesteśmy narodem na dorobku. Dlatego powinniśmy myśleć głównie o pracy, a nie o wypoczynku.

Wiem, że wielu Polaków jest zwolennikami tej inicjatywy. To nie może być jednak jedynym kryterium podejmowania takiej decyzji. Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, w której pytamy ludzi, czy chcieliby latać do pracy samolotem i mieć trzymiesięczne urlopy. Z pewnością odpowiedzieliby pozytywnie. Czy to jednak powód, żeby fundować im helikoptery i tak długie wakacje? Oczywiście nie.

Jerzy Kropiwnicki

Oddać ludziom, co zabrała komuna

Pozostało 98% artykułu
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka