[wyimek][link=http://blog.rp.pl/gabryel/2009/11/06/dlaczego-politykom-platformy-wolno-wiecej/]skomentuj na blogu[/link][/wyimek]
Wystarczy spojrzeć na wyniki sondaży. Wciąż niemal taka sama, bardzo duża liczba Polaków wybacza politykom PO wszystko (bo już nie tylko nierealizowanie wyborczych obietnic i poczynania zgoła antyliberalne, ale też sprzyjanie jednorękim bandytom) i obdarza ich wciąż tym samym, wysokim kredytem zaufania.
I to właśnie dlatego politycy PO mogli tak bezceremonialnie narzucić reszcie Sejmu (z pomocą koalicyjnego PSL, rzecz jasna) swoją wolę i wybrać posła Platformy na szefa komisji śledczej ds. afery hazardowej; komisji, która powstała z powodu przewinień nie kogo innego przecież, jak polityków Platformy. Czyli uczynić coś, z czym nie mieliśmy do czynienia jeszcze nigdy w historii sejmowych komisji śledczych.
To dlatego politycy PO mogli tak szeroko określić program prac tej komisji i jednocześnie tak wąsko zakreślić czas jej prac (cztery miesiące), że w istocie najpewniej wykluczy to możliwość wyjaśnienia afery.
Dlatego wreszcie posłowie PO mogli bezkarnie próbować (chwała PSL za to, że – w ostateczności – bezskutecznie) wyłączyć z prac komisji jeden z ważnych wątków afery hazardowej, czyli ten dotyczący domniemanego przecieku w Kancelarii Premiera.