Francuska lewica nie lubi kompromisu

Francuscy socjaliści i ich prezydent Francois Hollande nie zamierzają rozważać żadnych kompromisów ani słuchać znacznej części społeczeństwa, buntującego się przeciwko zmianom cywilizacyjnym. Nie uwzględniają też, co w przypadku socjalistów ( na dodatek francuskich) nie zaskakuje, protestów Kościoła katolickiego oraz, co już zaskakuje bardziej, przywódców miejscowych muzułmanów.

Publikacja: 03.02.2013 18:55

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Fotorzepa, Jerzy Gumowski

Szybko postawili na swoim. Zgromadzenie Narodowe zmieniło definicję małżeństwa, w której nie ma już mowy o związku kobiety i mężczyzny. Jest związek dwóch osób.

Za tą zmianą pójdą następne – dopuszczenie adopcji dzieci przez pary tej samej płci.

To wszystko dzieje się ledwie kilkanaście lat po wprowadzeniu rejestrowanych związków partnerskich (PACS). Dzięki nim pary tej samej płci mają prawa podatkowe i do dziedziczenia podobne jak małżeństwa.

Trudno mówić o Francji jako o kraju prześladującym gejów i lesbijki. Argument o okrucieństwie posłów, którzy nie pozwalają chorym partnerom odwiedzać się w szpitalu, tam nie działa. Nie są na miejscu także argumenty mówiące o braku wrażliwości na inność.

PACS mógłby być ostatecznym kompromisem, trudnym dla ludzi wierzących i konserwatystów. Ale jednak kompromisem.

Narzucanie „małżeństwa dla wszystkich” nie tylko rani głębokie przekonania znacznej części społeczeństwa. Jest też niekonsekwentne, niezgodne z lansowanym przez środowiska liberalne ideałem: małżeństwa dla nikogo (niech żyje kocia łapa).

Skąd zatem ta determinacja, by pójść dalej, niż sięga PACS?

Dlaczego socjalistom brakuje wrażliwości na inną inność – tradycji i poglądów? Dlaczego brakuje wrażliwości na cudzą wrażliwość wobec i nstytucji rodziny? Może także dlatego, że łatwiej skupić uwagę społeczeństwa na zmianach światopoglądowych, niż zmniejszyć bezrobocie. Francja pod rządami socjalistów daje lekcję innym krajom. Zmiany, uchodzące za postępowe, nie mają końca. Kompromis dla lewicy nie istnieje.

Szybko postawili na swoim. Zgromadzenie Narodowe zmieniło definicję małżeństwa, w której nie ma już mowy o związku kobiety i mężczyzny. Jest związek dwóch osób.

Za tą zmianą pójdą następne – dopuszczenie adopcji dzieci przez pary tej samej płci.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Kłamstwo Karola Nawrockiego odsłania niewygodne fakty. PiS ma problem
Komentarze
Bogusław Chrabota: Alcatraz, czyli obsesja Donalda Trumpa rośnie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump to sojusznik wysokiego ryzyka dla Nawrockiego
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne