W cieniu krymskiej inwazji, w cieniu dzisiejszego szczytu UE w Brukseli, premier Rosji Dmitrij Miedwiediew ogłosił właśnie nowy, rządowy projekt ustawy o przyznawaniu rosyjskiego obywatelstwa. Kiedy ustawa wejdzie w życie, liczba obywateli Rosji żyjących poza jej granicami może eksplodować.
Według samego Miedwiediewa, który szczegółowo opisał projekt w wywiadzie dla agencji ITAR-TASS, o obywatelstwo Rosji będą mogli w przyspieszonym trybie ubiegać się obywatele obcych których, którzy sami mieszkali - lub ich przodkowie w prostej linii mieszkali - na dawnym terytorium ZSRR lub... dawnego, przedrewolucyjnego imperium rosyjskiego.
Jedynym wymogiem jest to, by osoby ubiegające się o obywatelstwo Rosji wykazały, że same biegle posługują się rosyjskim, a język ten jest używany u nich w domu i lub w ich codziennym życiu.
O przyznaniu im obywatelstwa będzie decydować specjalna rządowa komisja ds. obywatelstwa. Odbierając paszport Rosji będą się oni musieli zrzec drugiego obywatelstwa.
Projekt Miedwiediewa oznacza, że liczba obywateli Rosji żyjących poza terytorium tego kraju może w najbliższych latach gwałtownie wzrosnąć. O rosyjskie obywatelstwo będą się mogli ubiegać nie tylko Rosjanie na Litwie, czy Łotwie, czy obywatele Gruzji lub Ukrainy, ale także np. Polacy mieszkający w dawnym zaborze rosyjskim.