A jednak. Woda z lodem była wylewana na puste łby rzekomo w szczytnym celu, ale założę się, że większość zmoczonych nawet nie wiedziała, o co idzie (podobno o stwardnienie rozsiane).
Pomysłowość ludzka nie zna granic i dziś w mediach oglądamy facetów w spódnicach. Najpierw pojawiali się tylko w internecie, ale w tym tygodniu zadebiutowali w telewizji. Konkretnie w TVP w „Pytaniu na śniadanie". Aż przykro było patrzeć na prowadzącego Michała Olszańskiego bredzącego o tym, że się przebrał w damskie fatałaszki, bo chce pomóc ofiarom gwałtów. Niech się przebiera, w co chce – w końcu panów lubiących takie zabawy nie brakuje – ale niech nie opowiada bzdur, że to ma jakieś znaczenie. Jedyny sens tego wydarzenia jest taki, żeby się ludzie pośmiali, jakich to głupków pokazują w telewizji (poza Olszańskim w spódnicach wystąpiło jeszcze trzech gości). Ich opowieści o tym, jak to przebierając się w damskie ciuchy, pokazują gwałcicielom, by nie usprawiedliwiali seksualnych napaści strojem ofiary, mogłyby zostać opisane w kolejnym wydaniu „Dziejów głupoty w Polsce".