[b]W listopadzie ubiegłego roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał uchwałę, że w wyznaczonym przez ordynację trzymiesięcznym terminie urzędnicy przygotowujący interpretację podatkową muszą ją nie tylko podpisać, ale i dostarczyć wnioskodawcy (sygn. I FPS 2/08)[/b]. Jeśli nie zdążą, to podatnik rozliczający się zgodnie z przedstawioną we wniosku wykładnią przepisów korzysta z ochrony na takich samych zasadach, jakby stosował się do przesłanej w terminie odpowiedzi fiskusa. Jest to tzw. milcząca interpretacja. Wydawało się, że zakończy to spory w tym zakresie. Jest jednak inaczej.
– Spotkałem się już z sytuacjami, w których od wyroku wojewódzkiego sądu administracyjnego, że obowiązuje stanowisko podatnika przedstawione we wniosku, została złożona skarga kasacyjna. Sprawy wydawały się ewidentne. Interpretacje zostały bowiem doręczone po upływie trzymiesięcznego terminu – mówi radca prawny Artur Nowak. Argumentem fiskusa był fakt, że uchwała NSA została wydana w związku z pytaniem dotyczącym stanu prawnego sprzed 1 lipca 2007 r. Uznano więc, że nie ma zastosowania do interpretacji udzielonych na podstawie obecnych przepisów.
– Trudno się z tym zgodzić, bo przecież z uzasadnienia do uchwały wyraźnie wynika stanowisko NSA również w zakresie przepisów w brzmieniu obowiązującym od 1 lipca 2007 r. – podkreśla Artur Nowak. Jego zdaniem to tylko niepotrzebne przeciąganie postępowania oraz narażanie Skarbu Państwa na dodatkowe koszty.
[srodtytul]Zaskakujący upór[/srodtytul]
Inni eksperci także są zaskoczeni uporem fiskusa.